Bo wszystkim innym już wszystko wisiało i uważali się za "neutralnych". Krążownik "Aurora", o których tyle durnot opowiadano nam na lekcjach, w książkach i filmach, nie miał amunicji do dział, więc postraszył warty Pałacu Zimowego wystrzałem z ćwiczebnego ślepaka. I to wystarczyło, żeby totalnie zniechęceni głupotą i skłóceniem Rządu Tymczasowego i w ogóle całym zamętem rewolucji junkrzy rozeszli się do domu. Nikt Pałacu nie musiał zdobywać, bo go nikt nie bronił. Wszyscy mieli wszystko głęboko. To dziejowa prawidłowość - najbardziej niebezpieczne dla każdego kraju nie jest bynajmniej rozbuchanie społecznych emocji, ale wręcz przeciwnie, apatia i zniechęcenie. Gdy wszyscy mają już dość i nie wierzą nikomu, garstka pewnych siebie drani może zrobić wszystko. A taki stan powszechnego zniechęcenia po prostu musi nadejść, jeśli ludzie wciąż słyszą wrzask swych przywódców, i nic z tego wrzasku nie wynika. Niestety, nowa władza chyba tego nie rozumie. Chciałoby się powiedzieć krótko - albo macie coś na Kaczyńskiego i Ziobrę, albo się zamknijcie, dopóki rzeczywiście czegoś nie znajdziecie. Straszenie byłego ministra "kilkunastoma latami więzienia" za zabranie laptopa z ministerstwa do domu - w kraju, gdzie za morderstwo wychodzi się do domu po kilku latach, a za pobicie czy gwałt często wprost z sali sądowej! - jest po prostu groteskowe i żałosne. Może i sąd zbyt pochopnie zgadzał się na podsłuchy (ale to deprecjonuje raczej sądy, którym dotąd kazano nam wierzyć bezkrytycznie); może i było tych podsłuchów za wiele (ale ile ich było za innych rządów?), ale tak generalnie to z ciągle ogłaszanych sensacji nie wynika nic. Jako Bóg wie co, prezentuje się jakieś tam proceduralne uchybienia, a miały być przecież straszne zbrodnie, totalitaryzm XXI wieku, zamach na wolność i Bóg wi co. Jeśli mamy na scenie politycznej tylko dwie partie i obie się kompromitują, ale zarazem obie zdecydowane są nie dopuścić do znaczenia nikogo nowego, i co najgorsze mają do tego odpowiednie narzędzia prawne - to na osiągnięcie stanu, w którym poparcie rzędu 4 procent wystarczy do przeprowadzenia każdego politycznego planu nie będziemy musieli czekać długo.