Ja naprawdę jestem tolerancyjny. Rozumiem, że ktoś może obchodzić szerokim łukiem wszystko to, co kojarzy mu się z grzechem czy występkiem. Rozumiem nawet - choć już z leciutkim trudem, że ten ktoś marzy o zarażeniu swym obrzydzeniem całego świata i wyrugowaniu z ziemskiego padołu tego, co budzi jego odrazę. Ale - błagam - niech nie robi tego przy pomocy kodeksu karnego. Wprowadzanie do polskiego prawa zapisu, który stawia pod pręgierzem każdego, kto "w celu rozpowszechniania tworzy, przechowuje, przesyła, przenosi albo przewozi treści pornograficzne" to nie tylko absurd, ale też doskonały sposób na to, by "mieć haka" na praktycznie każdego obywatela. Znalezienie w polskim (nawet katolickim i bogobojnym) domu choćby jednego pisma, kasety, płyty czy choćby komputera z czymś, co zatrąca o pornografię nie jest chyba zanadto trudne. A jak już jest treść - to cóż za problem - oskarżyć jej posiadacza o "chęć rozpowszechniania"? No i hak, czy chociaż haczyk, już jest... Oczywiście nikt, kto ma jakie takie poczucie smaku nie powie, że pornografia jest przesadnie estetyczna, wysublimowana i godna polecenia. Kontakt z nią - nawet jeśli gdzieś tam ma przyjemny posmak owocu zakazanego - budzi mniejszy czy większy niesmak. Oczywiście, że społeczeństwo musi tworzyć jakieś ograniczenia dotyczące dostępu i zawartości pornograficznych "dzieł". Ale - jako żywo - te, które są, moim zdaniem, absolutnie wystarczą. Byleby ich sumiennie przestrzegać. Jeśli dorośli ludzie mają ochotę zarabiać na nagrywaniu swych, nawet wątpliwych estetycznie, popisów erotycznych, to w imię czego wsadzać do ciupy tych, którzy je oglądają? W imię zasad moralnych posła Piłki? Jakoś mnie to nie przekonuje. Walka z pornografią - to walka z wiatrakami. Jeśli posłowie Piłka i Cymański maja ochotę wcielać się w rolę Don Kichota i Sancho Pansy - niech walczą. Ale mam wrażenie, że tak jak błędny wzrok i harce wyobraźni kazały Rycerzowi Smętnego Oblicza widzieć w wiatrakach groźne olbrzymy, tak upatrywanie w pornografii źródła zła i przyczyny wszelakich nieszczęść, zaprowadzi naszych Rycerzy na mentalne manowce i sejmowe bezdroża.