Kilka dni temu przejeżdżałem przez Augustów. Było gorąco, stałem w korku, wtłoczony między polskie, litewskie i rosyjskie tiry. Słyszałem huk, wdychałem spaliny, obserwowałem przechodniów z trudem torujących sobie przejście przez jezdnię i myślałem "ależ temu miastu przydałaby się obwodnica!". I w kilka sekund później uświadomiłem sobie, że to właśnie o tę obwodnicę in spe od kilku dni toczy się potężna medialna bitwa. Wpatrując się w ten augustowski kociokwik z ciepłem i sympatią myślałem o inicjatorach tej batalii... Nie ma chyba takiego pomysłu na budowę drogi, obwodnicy, autostrady, supermarketu czy zapory wodnej, wokół którego nie rozpętano by ekologicznej histerii. Zawsze znajdą się znawcy przekonujący że inwestycja naruszy "naturalny porządek przyrody", zakłóci tajemnicze "stosunki wodne", albo "bezpowrotnie zniszczy gniazda lęgowe dzięciołów, sokołów czy pliszek". Po zakończeniu budowy okazuje się co prawda, że przyroda była mądrzejsza i silniejsza niż podejrzewali to jej obrońcy, i że w nowej sytuacji doskonale dała sobie radę, ale o tym ekolodzy już nie mówią. Bo zajęci są bitwą na kolejnym ze swych frontów. A akurat front rospudzki wydaje mi się być mocno naciągany i skrojony pod sezon ogórkowy. Na Suwalszczyźnie jest takie mnóstwo rzek, potoków, jezior i rozbuchanej, nieskażonej przyrody, że estakada nad jedną z nienajwiększych wcale rzek nie wyrządzi tam strat, które warte byłyby aż takiej histerii. Nie twierdzę, że ekologiczne protesty zawsze i wszędzie pozbawione są sensu. Pewnie, że często i gęsto przestrzeganie przed dewastacją przyrody chroni przed cywilizacyjnym szaleństwem. Nie będę też oskarżał naszych dzielnych ekologów o podejrzane intencje. Choć dziwić może, że organizatorzy protestów często wycofują się z walki rakiem, gdy zawrą tajemniczą ugodę z inwestorem. Śmieszy mnie natomiast, że w kraju z gigantycznym bezrobociem, coraz większą emigracją zarobkową i problemami, których wyliczanie zajęłoby co najmniej parę felietonów, z rospudzkiego wiaduktu czyni się temat miesiąca. I robi się to tak skutecznie, że po raz pierwszy od lat, udaje się przyłapać rządzących Braci na różnicy zdań. Konrad Piasecki - Panorama TVP 2