Putin mówi Ukrainie i zachodniemu światu: odbudowuję imperium, nie zważając na prawa traktatowe ani na prawa człowieka - i co mi zrobicie? Przez ostatnie dwadzieścia kilka lat polityka Zachodu wobec Rosji była prowadzona wedle konceptu soft power. Handlujemy, inwestujemy, wpuszczamy Rosję do międzynarodowych gremiów, gdzie panują standardy zachodnie (G8, Rada Europy...), wprowadzamy do Rosji (np. przez organizacje pozarządowe) przyczółki zachodnich wartości. Słowem wiążemy Rosję z nami tak, żeby jej zachowania imperialne nie były w tych warunkach możliwe, bo oznaczałyby narażenie na szwank tych dobrych stosunków, a tego Rosja już nie zechce, choćby ze względu na nacisk swojej, już zokcydentalizowanej, opinii publicznej. Otóż, ta polityka na Rosję nie działa, co przykład ukraiński (i szczególnie jego wariant krymski) pokazuje bardzo dobitnie. Rosja jako system władzy nie jest czuła na soft power. Sama posługuje się polityką faktów dokonanych pod parasolem ochronnym swojej siły militarnej. Zachód musiał to dostrzec i w końcu dostrzegł. Próbuje, choć z trudem, przestawić się na politykę hard power. Czy to jednak oznacza, że polityka soft power była kompletnym nieporozumieniem? Nie. Jej najbardziej spektakularnym efektem jest prozachodni zwrot, jaki dokonał się na Ukrainie. Dodajmy: zwrot miarodajny, bo okupiony trzymiesięczną determinacją Majdanu i śmiercią 100 jego bojowników zastrzelonych przez snajperów Janukowycza. Soft power przyciąga umysły otwarte, ludzi wolnych, pragnących wyrwać się kieratu oligarchicznego systemu. Tego ani Janukowycz, będący produktem i twórcą tego systemu, ani jego patron Putin, nie mogli tolerować. Teraz zatem potrzebujemy wobec Rosji polityki hard power: sankcji gospodarczych, wykluczenia z międzynarodowych organizacji, zwiększania siły wojska i wiarygodności zobowiązań sojuszniczych NATO. Ale pamiętajmy, że soft power w stosunku do Ukrainy (jeśli chodzi o Unię, to pod postacią programu Partnerstwa Wschodniego) przyniosła wymierne korzyści, bez nich ten kraj pogrążałby się nadal w odmętach systemu oligarchicznego. Powinniśmy ją nadal stosować wobec innych postsowieckich państw (zaś Ukrainie umożliwić jak najszybsze stowarzyszenie się z UE). Więcej: powinniśmy nadal ją stosować wobec społeczeństwa rosyjskiego, o ile to tylko możliwe w nowych okolicznościach twardej polityki wobec Rosji. Roman Graczyk