Młody klub w stolicy Wielkopolski już swój pierwszy rok działalności zakończył wielkim sukcesem, jakim był błyskawiczny awans do I ligi. Mimo ciągłych kłopotów finansowych i organizacyjnych, klub dopuszczono do rozgrywek, w których miał walczyć o utrzymanie. Zarówno działacze jak i trenerzy zdawali sobie sprawę, że nie będzie łatwo, a jednak się udało. Sezon w skrócie Już inauguracja minionego sezonu wypadła okazale. Skorpiony pokonały Rekiny z Rybnika 48:40. Kolejne mecze wyjazdowe podopieczni Mirosława Kowalika przegrywali, ale stosunkowo niewysoko. Prawdzie klęski poznaniaków przyniosły pojedynki z GTŻ Grudziądz i Stalą Gorzów. Później przyszła sensacyjna wygrana ze Startem w Gnieźnie 50:40. Niestety, okazało się, że była to pierwsza i ostatnia wygrana Skorpionów na wyjeździe. Na szczęście stadion na Golęcinie okazał się dla innych ekip twierdzą nie do zdobycia i poległy tam kolejne potęgi pierwszoligowe. Taki rozwój wypadków sprawił, że na kolejkę przed końcem sezonu PSŻ zajmował czwarte miejsce w tabeli gwarantujące mu nie tylko utrzymanie w I lidze, ale nawet możliwość bicia się o Ekstraligę. O wszystkim miał zadecydować mecz w Rybniku, który w tabeli znajdował się tuż za klubem z Poznania. Mimo świetnej jazdy Adama Skórnickiego i bardzo dobrej Norberta Kościucha, starcie z Rekinami zakończyło się porażką 36:57. Dramatyczny bój ze Startem Tym sposobem PSŻ zakończył sezon na piątym miejscu i w I rundzie play-off o utrzymanie miał zawalczyć ze słabiutkim Startem. Okazało się, że gnieźnianie potrafili się jednak zmobilizować. Wygrali u siebie, przegrali rewanż w Poznaniu i o wszystkim miał zadecydować trzeci pojedynek również na golęcińskim torze. Spotkanie przeszło do krótkiej historii poznańskiego klubu. Pojedynek był niezwykle wyrównany i po 15 biegach był wynik 45:45 - o utrzymaniu zadecydował dodatkowy pojedynek Adama Skórnickiego z Dawidem Cieślewiczem. "Sqóra" wygrał i został bohaterem. - Postawa Startu na koniec sezonu bardzo mnie zaskoczyła. Potrafili postawić nam czoło, ale na szczęście udało nam się ich pokonać - przyznaje trener PSŻ Mirosław Kowalik. Skórnicki to niewątpliwie prawdziwy lider zespołu, który wystartował nawet w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, gdzie zajął dwunaste miejsce. Ale PSŻ to także bardzo utalentowana młodzież. - Daniel Pytel i Maciej Piaszczyński mocno idą do przodu. Jeśli tylko uda się ich odpowiednio ukierunkować to mogą stanowić o przyszłości polskiego żużla - przyznaje Kowalik. Wspaniała poznańska publiczność Żużel w Poznaniu to nie tylko sukces sportowy, ale też stała publiczność, która często zjawia się na stadionie w liczbie kilkunastu tysięcy ludzi. Większą liczbą kibiców może się pochwalić tylko piłkarski Lech. Powstał nawet fanklub przekształcony w Stowarzyszenie Sympatyków Sportu Żużlowego "Skorpiony". Fani mają własne szaliki, koszulki i flagi. Jeżdżą również na mecze wyjazdowe swojej ulubionej drużyny. - Obecnie mamy ponad 80 członków. Najmłodszy członek ma zaledwie 4 latka - to córka naszego wiceprezesa, Rafała Michalskiego. Na wyjazdach za drużyną od samego początku przejechaliśmy już ponad 12 tysięcy kilometrów - mówi Tomasz D. Klichowicz, prezes SSSŻ "Skorpiony". Gdy 15 sierpnia tego roku Adam Skórnicki walczył o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski, na trybunach Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu nie mogło zabraknąć kibiców z Poznania. Wrocławskie Towarzystwo Sportowe uznało ich wtedy za najlepiej zorganizowaną grupę kibiców. Czas na Ekstraligę Speedway przyjął się w Poznaniu, co dostrzegają sponsorzy i władze miasta. Wszyscy w klubie liczą, że w kolejnych latach powinno być już tylko lepiej. Czy to oznacza walkę o Ekstraligę już w przyszłym sezonie? - Mamy zapewnienia, że w przyszłym sezonie będziemy mieć solidniejszy budżet. Na pewno wzmocnimy zespół. Na Ekstraligę jeszcze nie jesteśmy gotowi, ale powinniśmy zapewnić sobie wysokie miejsce w I lidze - przyznaje trener Kowalik. Kibice już teraz wypełniają stadion na Golęcinie. Efekt w postaci awansu do Ekstraligi i mecze z udziałem gwiazd światowego żużla zapewne przyciągną kolejne tysiące widzów, którzy niekoniecznie są fanami choćby piłki nożnej. Czego młodemu klubowi z całego serca życzymy. Zenon Kubiak Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl