Makietę rakiety i dwie wyrzutnie, które jesienią ubiegłego roku zniknęły z zakładów zbrojeniowych MESKO w Skarżysku-Kamiennej, znalazła świętokrzyska policja. Ukryto je w studzience kanalizacyjnej kilkaset metrów od płotu ogradzającego teren zakładu. Policja zamierza przesłuchać dzieci, które znalazły wojskową zgubę. Prokuratura nie potwierdza, ani nie zaprzecza, że dzieci mogły wcześniej wynieść fragmenty rakiet z terenu zakładów. Wyniesienie z MESKA nieuzbrojonych korpusów rakiet to najgłośniejsza w ostatnich latach kradzież w polskich zakładach zbrojeniowych. Ich tajemnicze zniknięcie stało się przyczyną szerokiej dyskusji na temat ochrony takich zakładów. W MESKU kilkusethekatarowego terenu pilnowało kilku strażników. W płocie ogradzającym teren zakładu były dziury, nie było też ścisłego nadzoru nad magazynami. A to właśnie w MESKU prowadzone są na przykład prace nad tajnym projektem zbudowania nowoczesnej polskiej rakiety typu ziemia-powietrze. Dopiero po aferze z kradzieżą UOP i Wojskowe Służby Informacyjne zainteresowały się przyznawaniem zbrojeniówce certyfikatów bezpieczeństwa przemysłowego.