. - Mieli świetną kondycję. Z biegu przeskoczyli półtorametrowy płot - dodał. Gdy złodzieje weszli do domu byłego premiera, na piętrze była jego żona, a na dole dzieci. Nikt nie zorientował się, że po domu chodzą intruzi. Oleksy wezwał do domu policję. Do późnych godzin wieczornych przesłuchiwano byłego premiera i domowników. Sprawę kradzieży prowadzi warszawska policja. - Dotąd nie udało się ustalić, kim byli sprawcy - powiedziała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.