Jak donosi BBC, gdy przypadki COVID-19 we Rwandzie, leżącej we wschodniej Afryce, wzrosły, władze wdrożyły całkowitą kwarantannę. Całkowicie zakazano wychodzić z domów, a jedynym wyjątek zrobiono dla odebrania zakupów i wyjścia do lekarza. Do tej pory Rwanda ma co najmniej 40 potwierdzonych przypadków. Niestety skutki aż tak restrykcyjnych obostrzeń najbardziej dotknęły najbiedniejszych, którzy pożywienie zdobywali nie tylko w sklepach. Według BBC w środę, 25 marca, wczesnym rankiem niezidentyfikowany mężczyzna złamał zasady kwarantanny w mieście Kamonyi. Wybrał się nad rzekę Nyabarongo na ryby. Tam, w nie do końca znanych okolicznościach, został zabity i zjedzony przez krokodyle. Alice Kayitesi, burmistrz dzielnicy, w której zginął mężczyzna, powiedziała, że mężczyzna "złamał zasady kwarantanny domowej, ale jest jedną z niewielu osób, które nie współpracują z władzami". Władze Rwandy poinformowały również, że policja zastrzeliła dwóch mężczyzn, którzy nie stosowali się do poleceń rządu. Urzędnicy podkreślili, że pozostanie w domach jest podczas kwarantanny będzie restrykcyjne egzekwowane.