Obiecuje, że błędy nowego systemu szybko naprawi. Minister nie kryje też, że sądy doraźne będą wyjątkową próbą dla polskiej policji. Bo to od dowodów szybko przez nią zebranych zależy, czy podejrzani będą skazani. Przyznaje, że ma świadomość, iż tempo wprowadzenia zmian jest ekspresowe. "Wolimy obserwować działanie tych sądów w praktyce, niż czekać jeszcze kilka lat i zastanawiać się, co zmienić" - wyjaśnia i obiecuje, że jeśli pojawią się jakieś uchybienia po pół roku zostaną one skorygowane. Minister na łamach gazety zapowiada, że w celu usprawnienia pracy policji zostanie ona wyposażona w odpowiednią ilość kamer o wysokiej rozdzielczości, które pozwolą w sposób precyzyjny zidentyfikować sprawców czynów chuligańskich. - Dobrze zebrane dowody mają tu kolosalne znaczenie. Możemy mieć najlepsze sądy, ale bez dowodów one nikogo nie skażą. Znaczenie ma także wyposażenie stadionów w odpowiednie kamery - mówi. - Trzeba pamiętać o tym, że do sądów 24-godzinnych będą trafiać takie sprawy, gdzie sprawca został przyłapany na gorącym uczynku i nie ma wątpliwości, że przestępstwo popełnił. Jeśli będzie inaczej, sprawa trafi do zwykłego trybu postępowania - przypomina rozmówca "Dziennika".