."Dlaczego minister sprawiedliwości nie chce, by ze szczegółami [sprawy] zapoznali się dziennikarze? - pyta "Newsweek" w artykuel "Proces, który zmienił życie Zbigniewa Ziobry". Sprawę tę " minister sprawiedliwości przedstawia niemal jak swą prawniczą inicjację" - czytamy - "To historia o trzech kolegach, z których jeden został ministrem, drugi niemal wylądował w kryminale, a trzeci się popłakał". Jak pisze tygodnik, Ziobro podczas studiów prawniczych na UJ był studentem przeciętnym, odludkiem, osobę, której brakowało przyjaciół, w wyjątkiem kolegi z liceum - Jarosława Gałki, w tamtym czasie studenta Akademii Rolniczej. Gałka, przeciwieństwo "drętwego Zbyszka", poznał Ziobrę z Markiem Krawczykiem. Gałka i Krawczyk u- jak pisze "Newsweek"- uprawiali marihuanę. Podczas późniejszego procesu Zbigniew Ziobro twierdził, że "Krawczyk chciał go uzależnić", ponieważ zaproponował mu marihuanę za darmo. Krawczyk twierdzi inaczej."Pewnego dnia zgłosił się do mnie Ziobro. Chciał kupić susz na skręta" - powiedział "Newsweekowi". "Newsweek" zastanawia się, czy "Ziobro już wtedy szukał haków na Krawczyka". Jak pisze tygodnik, po pytaniach jego dziennikarzy "akta zostały ściągnięte z sądu do Ministerstwa Sprawiedliwości". Minister Ziobro opublikował oświadczenie, w którym zaprzecza doniesnieniom "Newsweeka" i zapowiada oddanie sprawy do sądu. "Podane w dniu dzisiejszym na stronach internetowych tygodnika Newsweek informacje zawarte w artykule "Proces, który zmienił życie Zbigniewa Ziobry", jakobym kiedyś przed laty chciał kupić marihuanę są tak samo prawdziwe, jak to, że w każdy poniedziałek rano w redakcji Newsweeka autorzy tekstu - Panowie Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz, wspólnie z Redaktorem Naczelnym - Panem Michałem Kobosko molestują seksualnie pięcioletnich chłopców" - czytamy w oświadczeniu. "Newsweek" przoduje - według ministra - w atakach na niego i jego współpracowników. "Pozbawieni jakichkolwiek hamulców redaktorzy Newsweeka nie wahają się wyrządzać krzywdy nawet mojej najbliższej rodzinie, podając na jej temat nieprawdziwe informacje" - czytamy. Zbigniew Ziobro sugeruje, że jest to "zaplanowane i celowo prowadzone działanie [...] tych, którzy obawiają się mojej konsekwencji i uczciwych działań jako Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego". Jak zapowiada, Zbigniew Ziobro zdecydował podać do sądu redaktora naczelnego "Newsweeka" Michała Kobosko oraz autorów artykułu.