Policja blokowała zatopione drogi, a straż pożarna nie nadążała z wypompowywaniem wody z zagrożonych miejsc. Strażacy otrzymali około 100 zgłoszeń o podtopionych domach i drogach. Zatkane studzienki kanalizacyjne nie nadążały z odprowadzaniem wody. W okolicach dworca kolejowego woda sięgała po kolana a samochody w niej pływały. Kilka trafionych piorunami drzew przewróciło się na drogi, blokując przejazd. O sytuacji w zalanym rejonie mówi Michał Szpak: