Z raportu Błochowiak wynika, że nie było grupy trzymającej władzę, a Rywin był samotnym oszustem. Z tymi tezami zgadza się w Sejmie jedynie część posłów SLD. Mija właśnie termin składania tak zwanych wniosków mniejszości do całościowego sprawozdania autorstwa Błochowiak. Wnioski mniejszości także mają jednak niewielkie szanse. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a> przewidując porażkę radykalnych raportów Ziobry czy Rokity, próbowała zmobilizować opozycję, aby wspólnie podpisała się chociażby pod raportem Nałęcza. Na próżno jednak. - Jest wyraźny dystans do raportu pana Nałęcza, dlatego jeśli nawet nie będzie możliwe przyjęcie wspólnego raportu ze względu na postawę lewicy, to mam nadzieję, że będzie możliwe przynajmniej odrzucenie tego bardzo złego raportu pani Błochowiak - mówi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a>. Będzie to wybór mniejszego zła, bo gdyby raport Błochowiak został przyjęty, oznaczałoby to totalną kompromitację już nie tylko komisji, ale i całego parlamentu.