Według ostatnich statystyk każdy dorosły Brytyjczyk ma blisko 29,5 tys. funtów (143,2 tys. zł) długu. Przyzwyczajeni do dobrobytu Wyspiarze wydają bowiem znacznie więcej niż zarabiają. Problemy finansowe ma także coraz więcej Polaków w Anglii. Są jednak sposoby, by z taką sytuacją sobie poradzić. Jak się ratować, a jak nie? Działanie na własną rękę i zaciąganie kolejnych kredytów na spłatę starych długów na dłuższą metę nie jest skuteczne. Specjaliści radzą też, by nie czekać do całkowitej utraty płynności finansowej. Jeśli więc pojawiają się problemy z zapłaceniem podstawowych rachunków za prąd, gaz czy wodę, należy skontaktować się z dostawcą. Pomocy można szukać firmach specjalizujących się w wyprowadzaniu z długów (debt management companies). Będą one w twoim imieniu będą negocjować z firmami i instytucjami, którym jesteś winny pieniądze. Jak je znaleźć? Najłatwiej przez Internet - szukaj pod hasłem "debt advice" lub "pay off your debts". Większość z tego typu firm pobiera za swoje usługi wynagrodzenie. Firmy, które pomagają w wychodzeniu z długów, przed podjęciem się sprawy muszą dokładnie poznać wszystkie zobowiązania finansowe zadłużonego. Następnie spłacają w imieniu klienta zaległości, często negocjują także w jego imieniu umorzenie części długu. W ostatecznym rozrachunku klient spłaca pożyczkę na łagodniejszych zasadach firmie, która negocjowała w jego imieniu z wierzycielem. Niektóre debt management companies mają jednak wiele minusów - często pobierają comiesięczną opłatę administracyjną, zabierają pierwszą ratę przeznaczoną na spłatę długów jako swoje wynagrodzenie lub nie pozwalają zrezygnować ze swoich usług przed określonym w umowie terminem. Tonący chwyta się brzytwy Wyjściem z długów może być także ogłoszenie bankructwa. W Wielkiej Brytanii może to zrobić nie tylko firma, ale nawet osoba fizyczna. Aby oficjalnie zostać bankrutem, konieczne jest złożenie w sądzie (local county court) odpowiedniego wniosku. Trzeba ujawnić w nim cały swój majątek i wskazać wszystkich wierzycieli. Za złożenie tego typu dokumentów trzeba jednak zapłacić w sumie 450 funtów (2,2 tys. zł). O zwolnienie z zapłaty mogą się jednak ubiegać osoby, które mają na wychowaniu dzieci. Ogłoszenie bankructwa pociąga za sobą szereg poważnych konsekwencji, m.in. brak możliwości otrzymania jakiegokolwiek kredytu, pożyczki czy choćby karty kredytowej. Bankrut może zapomnieć także np. o telefonie na abonament. Alternatywą do ogłoszenia bankructwa jest tzw. individual voluntary arrangement (IVA), czyli dobrowolne zadeklarowanie przed sądem spłacenia uzgodnionej części długu. Zazwyczaj oznacza to płacenie przez okres od trzech do pięciu lat wysokich odsetek od pożyczonej sumy. Dług sam w sobie zostaje jednak umorzony. IVA nie jest jednak opcją dla każdego - można z niej skorzystać tylko w przypadku wysokiego zadłużenia. Same opłaty, jakie trzeba wnieść, by rozpoczęła się procedura umarzania części długów, to koszt rzędu ok. 4 tys. funtów (19,4 tys. zł). Są jednak i takie instytucje, które prowadzą działalność wolontaryjną. Na zasadzie non profit działają m.in. Debt Advice Trust (www.debtadvicetrust.org) oraz Money Advice Trust (www.moneyadvicetrust.org). Osoby zmagające się z długami mogą także o swoich problemach porozmawiać telefonicznie z doradcami National Debtline. Andrzej Wochna