Do tej pory spotykałam w Waszych blogach, drogie Panie, mała ikonkę "Czarownice wszystkich krajów łączcie się!", ale dopiero ostatnio zaczęłam odkrywać delikatne więzi, które Was łączą. W ramach przerwy w blogach mam, poświęcę więcej czasu Waszym blogom. Co się oczywiście nie wyklucza , ponieważ mamy mogą być czarownicami:) Ponieważ to blog Armel naprowadził mnie na Wasz świat, zacznę od niego. Fascynujące się te poszukiwania, czyta się i przegląda kolejne blogi, żeby trafić na jakiś ciekawy, który prowadzi do kolejnego i tak odkrywam Was, grupę która tworzy bliską społeczność w tym zagmatwanym internetowym świecie. Świat Armel wydaje mi się wypełniony zapachami. Czytając jej notki przechodzę od zapachu świeżo skoszonej trawy, do zapachu pieczonych jabłek i cynamonu. Mogę usiąść na werandzie i wyraźnie czuję ten zapach. Słyszę szum morza, o którym pisze i wspominam wrażenie jakie zawsze wywiera na mnie bezkresny wodny horyzont. I choć na chwilę ze świata klawiatury i monitora jestem na powietrzu, prześwietlona słońcem. Pięknie uchwycone małe momenty szczęścia każdego dnia. ZnajomaZnajomych