23-letni Phillip Bell pokłócił się ze swoją dziewczyną. Do zdarzenia doszło w parku Calverley w Tunbridge Wells - informuje BBC England. Jessica Jeffery zeznała w sądzie, że spędziła popołudnie z Bellem i swoimi przyjaciółmi. Paczka jej znajomych często zjawiała się w parku, żeby pograć w piłkę i zapalić razem trawkę . Powiedziała również, że Bell i jego była dziewczyna, choć mogło się to wydawać dziwne, pozostali przyjaciółmi, pomimo że zerwali ze sobą kilka miesięcy wcześniej. Tego dnia pokłócili się. Jeffrey zeznała, że musieli się posprzeczać o coś poważnego, ponieważ była partnerka Bella była bardzo smutna, a chłopak zostawił grupę znajomych i wyszedł z parku. Tego dnia zamordowano 17-letnią Terry Edmonds. Dziewczyna została uduszona szalikiem, a następnie jej ciało zostało upchnięte do walizki. Bell nie przyznaje się do winy. Partner zamordowanej dziewczyny, Nigel Fitzgerald, wiedział, że coś jest nie tak, ponieważ Terry nie odpisała na żaden z 20 wysłanych sms-ów. Nigel próbował się skontaktować z dziewczyną telefonicznie, ale nie było żadnej odpowiedzi. - O godzinie 3 w nocy wciąż wydzwaniałem do niej. Ponieważ nie odbierała, postanowiłem się zdrzemnąć - zeznał Nigel. Następnego dnia zadzwonił do matki dziewczyny. Okazało się, że matka już zgłosiła jej zaginięcie. Ciało 17-latki znaleziono 12 dni po tragicznym zdarzeniu w walizce porzuconej na parkingu - podaje BBC England.