Komisarz policji Juan Losada w San Francisco w stanie Zulia w północno-wschodniej Wenezueli, gdzie doszło do tych krwawych wydarzeń, przedstawił we wtorek dziennikarzom ich przebieg. Niezwłocznie po ogłoszeniu w telewizji wyników niedzielnych wyborów prezydenckich, których zwycięzcą został szef państwa Hugo Chavez, 29-letni Abigal Villasmil zastrzelił swych dwóch znajomych, 21-latka i 23-latka, aby nie wypłacić im przegranej. Według komisarza, Villasmil założył się ze znajomymi, z którymi wspólnie oglądał telewizyjny program wyborczy, "o duże pieniądze". Podczas ucieczki z miejsca zbrodni, kilka przecznic dalej, Villasmil wjechał samochodem w tłum ludzi świętujących zwycięstwo wyborcze Chaveza i zabił pięć osób. Policja podjęła pościg za sprawcą.