- To jest dobra wizyta. Po pierwsze dlatego, że pokazuje, iż istnieje szansa na - mówię to bardzo ostrożnie - to, że Rosja zmieni swoją politykę w tym sensie, że spór, który mamy w istotnych kwestiach strategicznych, nie będzie rzutował - jak do tej pory - negatywnie na rozwój relacji drobnych, w wielu różnych kwestiach istotnych dla zwykłych ludzi - powiedział Paweł Zalewski. - Do tej pory było tak, że jak Polska blokowała Gazociąg Północny, albo jak Polska chciała zainstalowania tarczy antyrakietowej, to Rosjanie uderzali w nas embargami, różnymi ograniczeniami. Wydaje się, że od dzisiaj sytuacja będzie bardziej zbilansowana - ocenił. Jak dodał, Polska i Rosja nadal będą toczyć spór - premier Tusk potwierdził bowiem "wszystkie istotne elementy naszego stanowiska dotychczasowego w sprawie tarczy i rurociągu północnego". - Nie mniej istnieje szansa, że parę spraw, które są ważne, doczekają swojego rozwiązania - ocenił poseł. - Druga kwestia istotna to fakt, że po pierwszym wstępnym okresie wątpliwości, znaków zapytania odnośnie polityki w kwestii rurociągu północnego premier Tusk dzisiaj jednoznacznie potwierdził polskie stanowisko i dzisiaj ono już nie budzi wątpliwości - zaznaczył Zalewski. Podkreślił też, że oczekiwania przed wizytą premiera w Moskwie "nie były wysokie bo wszyscy wiedzieli, że to, co może nastąpić, to tak naprawdę jedynie poprawa klimatu". - Biorąc pod uwagę niskie oczekiwania, które mieliśmy, sądzę, że efekty czy sygnały, które płyną z tej wizyty są pozytywne - ocenił polityk. - To oczywiście nie oznacza, że tutaj nastąpi jakiś przełom, bo Rosja oprócz pozytywnych sygnałów wysyła też negatywne - dodał. Jako przykład podał sprawę niewpuszczenia dziennikarza "Gazety Wyborczej" Wacława Radziwinowicza na spotkanie Donalda Tuska z rosyjskim premierem Wiktorem Zubkowem w Moskwie. - To była taka lekka próba nerwów, jak się zachowa nasz rząd i pewnie w wielu innych dziedzinach taka polityka będzie kontynuowana - mówił Zalewski.