Do tej pory ustalono, że przed blokiem generała na warszawskim Służewcu 25 czerwca 1998 roku pojawiło się dwóch mężczyzn. Był wśród nich Ryszard B., któremu prokuratura postawiła już zarzuty. Drugi z napastników pozostaje nieznany, choć pojawiały się pogłoski, że mógł nim być Ryszard N., poszukiwany po ucieczce z wadowickiego więzienia listem gończym. To on zabił legendarnego bossa gangu pruszkowskiego - Pershinga. Nie wiadomo też ciągle, kto zlecił zabójstwo ani jaki był jego motyw. Mówi się o tym, że generał odkrył ciemne interesy wysokich urzędników resortu spraw wewnętrznych i dlatego musiał zginąć. Prokuratura już kilkanaście razy przedłużała śledztwo, w którym było kilka przełomów. Jednak prawda o śmierci generała ciągle pozostaje zagadką. Może się więc okazać, że kluczowego nazwiska nigdy nie poznamy.