28-letni Matthew był ślepy i umysłowo niedorozwinięty, przygotowywano go również do operacji, po której miał stracić dwa kolejne zmysły - słuch i smak. Mama podała mu środki uspokajające. Ojciec zakończył jego życie. Ich prawnik zastrzegł, że para chce teraz, by pozostawiono ją w spokoju. - Chcą cieszyć się spokojem, ciszą i żyć ku pamięci Matthew, ponieważ on zawsze będzie z nimi - oświadczył adwokat Anthony Bellanto. Podczas procesu Suttonowie nie ujawnili, w jaki sposób zmarł ich syn. Ale Margaret Sutton powiedziała w sądzie: "Jak mieliśmy pozwolić, by naszego syna czekała taka przyszłość?". Uwalniając po pięciu latach starszą parę ze względu na dobre zachowanie sędzia powiedział: "Nie ma potrzeby kontynuowania kary. Wydaje mi się, że nic, co jest w stanie zrobić sędzia nie zwiększy już i tak ogromnego cierpienia oskarżonych." Prokuratorzy domagali się, by małżeństwo pozostało jeszcze w więzieniu, jednak sędzia przyjął wyjaśnienie, że działali z miłości.