W 2005 roku Marcin Sz. opuścił areszt w Białymstoku. To właśnie wtedy poszedł do apteki, gdzie zaatakował pracownicę. Groził jej i obrzucił wyzwiskami. Następnie sięgnął do kasy i ukradł z niej 2 tys. złotych. Policja spędziła 3 lata na poszukiwaniu przestępcy. Dopiero w 2008 r. trafiła na jego ślad. Mężczyzna ukrył się w Anglii. W październiku został ujęty przez Anglików i przekazany do Polski na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Do tej pory oskarżony nie przyznał się do winy, mimo iż rozpoznała go aptekarka - informuje Goniec.com. Biegli psychiatrzy wykluczyli chorobę psychiczną czy upośledzenie u oskarżonego.