Niemcy już kilka tygodni temu zaproponowali, żeby polscy obywatele w dniu podpisania Traktatu Akcesyjnego mogli po części korzystać z przywilejów należnych euroobywatelom. Niestety, po długich dyskusjach na forum Komisji Europejskiej to rozwiązanie okazało się nierealne. - Komisja Europejska na razie nie widzi takiej możliwości ze względów prawnych - tłumaczył szef MSZ, Włodzimierz Cimoszewicz. Problem polega na tym, że między państwami Unii Europejskiej nie ma kontroli granicznej, więc wjeżdżając do Niemiec można by teoretycznie poruszać się po całym kontynencie, a do tego cały czas potrzebny jest nam paszport. Wszystko musi więc na razie zostać po staremu. - Tym niemniej mam wrażenie, że nasi obywatele także z polskimi paszportami w ręku nie napotkają na większe poza technicznymi trudności w przekraczaniu granic - dodał Cimoszewicz. Na szersze otwarcie europejskich granic musimy jeszcze poczekać, przynajmniej trzy lata, które Unii potrzebne są na przygotowanie systemów informatycznych, a nam na uszczelnienie wschodniej granicy.