Mający ponad 100 milionów widzów serwis YouTube musi walczyć o wybrednych widzów, którzy w każdym momencie mogą przenieść się na konkurencyjną witrynę. W tym celu popularny wideoserwis wystartował z konkursem dla młodych muzyków oraz kanałem dla początkujących komików. YouTube Underground namawia garażowe kapele do nakręcenia własnych teledysków i wysłania ich do serwisu w ramach konkursu. O tym, kto wygra, zadecydują "youtubowicze" - w ten sposób serwis przyciągnie przed monitory tysiące internautów, którzy będą chcieli zobaczyć amatorskie produkcje raczkujących kapel. Nagrody zostaną przyznane w czterech kategoriach: najlepsza piosenka, najlepszy wideoklip, oryginalność oraz najlepsze wideo z koncertu. Zwycięstwo w każdej z kategorii może przypaść tylko jednemu artyście - w ten sposób YouTube wyłoni aż czterech laureatów. Co czeka internetowe sławy? Przede wszystkim szansa na pokazanie się w programie "Good Morning America" stacji ABC. Oprócz tego artyści zagrają koncert w Nowym Jorku, dostaną nowy sprzęt oraz zakwaterowanie w kilkugwiazdkowym hotelu. Ponieważ głównym sponsorem imprezy jest sieć telefonii komórkowej Cingular Wireless, wideoklipy laureatów pojawią się w telefonach sprzedawanych przez tą sieć. Dla osób bez talentu muzycznego, ale za to z dużym poczuciem humoru, YouTube przygotował specjalny kanał Comedian Channel, do którego można wrzucać swoją twórczość. Łowcy talentów regularnie przeglądają serwis w poszukiwaniu świeżego materiału - każdy może zostać internetowym stańczykiem. W czerwcu twórczość 20-letniej Amerykanki została dostrzeżona przez ludzi z popularnego programu komediowego "David Letterman Show". Dzisiaj dziewczyna realizuje swoje skecze specjalnie dla programu popularnego w USA komika. Decyzja YouTube o kategoryzacji pojawiających się filmików, a także rozpoczęcie specjalnych konkursów, jest spowodowane zagrożeniem podobnym do pęknięcia bańki dotcomów w 2000 roku (wielki krach większości z internetowych stron oferujących niecodzienne usługi) - ludziom po prostu YouTube może się znudzić. Dzisiaj wartość serwisu z filmikami przez niektórych oceniana jest na ponad 1,5 miliarda dolarów, inni natomiast twierdzą, że YouTube jest złą inwestycją. W popularnym wideoserwisie liczba pików wideo jest tak ogromna, że nikt nie da rady oglądnąć ich wszystkich. Do tego dochodzi sama sprawa umieszczanego materiału - większość filmików to śmieci. Szefostwo YouTube planuje zmiany. Wraz z wyjściem na przeciw artystom oraz komikom, serwis stworzył specjalną usługę wideo dla amerykańskich uczelni, YouTube Colleges, dzięki której studenci mogą umieścić swoją uczelnię w serwisie, a potem przygotowywać wideoprezentacje dla innych studentów. Pomysł ten jest odzwierciedleniem serwisu z blogami dla studentów - Facebook. Skierowanie swojej oferty do konkretnych grup oraz zmniejszenie chaosu, jaki zaczyna panować w YouTube, wydaje się najlepszym sposobem na uniknięcie scenariusza z 2000 roku.