Ograniczeniu emisji sprzyjał również wyższy poziom produkcji energii jądrowej, ale nie bez znaczenia były także kwestie pogodowe i wolniejszy wzrost gospodarczy na niektórych rynkach wschodzących (np. w Indiach). IEA wskazuje, że we wszystkich rozwiniętych gospodarkach emisje sektora energetycznego spadły do poziomów obserwowanych ostatnio pod koniec lat 80. XX wieku, kiedy to zapotrzebowanie na energię elektryczną było o jedną trzecią niższe niż obecnie. - Musimy teraz ciężko pracować, by 2019 rok został zapamiętany jako ostateczny szczyt globalnych emisji, a nie tylko jako przerwa w rozwoju - mówi Faith Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA). Emisje CO2 były w minionym roku płaskie, wyniosły około 33 Gt, podobnie jak rok wcześniej, mimo że światowa gospodarka wzrosła w tym czasie o 2,9 proc. Spadki emisji w krajach rozwiniętych zostały zrównoważone wzrostami w innych regionach świata, ale kierunek - o ile się utrzyma - i tak wydaje się obiecujący. Pokazuje, że transformacja energetyczna przynosi efekty. Globalne emisje CO2 ze zużycia węgla zmniejszyły się o prawie 200 mln ton, czyli o 1,3 proc. wobec 2018 roku, nastąpił jednak w to miejsce wzrost emisji z ropy naftowej i gazu ziemnego. Sektor energetyczny odpowiada obecnie za 36 proc. emisji w gospodarkach rozwiniętych. Tymczasem jeszcze w 2012 roku było to 42 proc. Wytwarzanie energii z węgla w krajach rozwiniętych spadło o prawie 15 proc., a dzięki wzrostowi produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych uniknięto emisji 130 mln ton CO2. Emisje sektora energetycznego w samych Stanach Zjednoczonych spadły rok do roku o blisko 3 proc., czyli o 140 mln ton. Atrakcyjne ceny gazu ziemnego, o prawie połowę niższe niż rok wcześniej, stanowiły istotną zachętę do przechodzenia na to mniej emisyjne paliwo. W efekcie gaz zwiększył swój udział w amerykańskim miksie paliwowym do 37 proc. Natomiast w porównaniu z 2000 rokiem emisje w USA zmniejszyły się aż o 1 Gt. Wpływ na spadki emisji w USA miała też pogoda - spadło ogólne zapotrzebowanie na energię, ponieważ łagodniejsza aura zarówno latem jak i zimą ograniczyła popyt z jednej strony na ogrzewanie, z drugiej na klimatyzację. W Japonii emisje zmniejszyły się o 45 mln ton (4 proc.), m.in. dzięki energetyce jądrowej. Z kolei w Unii Europejskiej zeszłoroczny spadek wyniósł 5 proc., czyli 160 mln ton. Wyprodukowano tu po raz pierwszy więcej energii z gazu ziemnego niż z węgla. Energia wiatrowa prawie dogoniła energię opalaną węglem. Produkcja w elektrowniach węglowych w UE spadła w zeszłym roku o ponad 25 proc., a w gazowych wzrosła o blisko 15 proc. Największe spadki emisji w Unii Europejskiej zanotowały Niemcy. Emisje w tym kraju zmniejszyły się o 8 proc., do 620 mln ton. Jak podkreśla IEA, jest to poziom niespotykany od lat 50. XX wieku, kiedy to niemiecka gospodarka była około dziesięć razy mniejsza. Przy czym udział OZE w miksie energetycznym wyniósł ponad 40 proc. Tym samym odnawialne źródła wygenerowały w Niemczech w 2019 r. więcej energii niż elektrownie węglowe. Również w Wielkiej Brytanii odnawialne źródła odpowiadały za ok. 40 proc. dostaw energii, m.in. za sprawą rozwoju farm wiatrowych na Morzu Północnym. Kolejne 40 proc. miksu stanowił gaz. Produkcja z elektrowni węglowych spadła natomiast do zaledwie 2 proc. Tymczasem w pozostałych częściach świata emisje wzrosły o blisko 400 mln ton, przy czym za 80 proc. wzrostu odpowiada Azja, gdzie utrzymuje się wysoki popyt na węgiel. Energetyka węglowa odpowiadała w tym regionie świata za ok. 10 Gt emisji. Emisje rosły m.in. w Chinach, choć i tak ich skala była ograniczona przez wolniejszy wzrost gospodarczy. Poza tym coraz więcej energii wytwarza się tam z niskoemisyjnych źródeł. Dodatkowo 2019 rok był pierwszym rokiem pełnej eksploatacji siedmiu dużych reaktorów jądrowych w tym kraju. Umiarkowanie wzrosły emisje w Indiach, przy czym te pochodzące z sektora energetycznego nawet nieznacznie spadły ze względu na silny rozwój energetyki odnawialnej (Indie chcą do 2030 r. mieć aż 40 proc. całkowitej mocy zainstalowanej w OZE, obecnie jest to 23 proc.). Mniej ekologiczne były inne sektory, w tym transport, który zgłaszał duże zapotrzebowanie na paliwa kopalne. Znacząco wzrosły natomiast emisje w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie utrzymuje się wciąż bardzo duży popyt na węgiel. Monika Borkowska