GLA, nadzorująca praktyki zatrudnienia w rolnictwie i przetwórstwie żywności, wytoczyła trzem pośrednikom sprawę sądową. Dochodzenie GLA ustaliło, że pracownicy mieszkali na kempingach w prymitywnych warunkach, zarabiali 50 funtów tygodniowo (ok. 240 zł). Wypłatę części należnego im wynagrodzenia zatrzymywano i wypłacano dopiero z chwilą zakończenia pracy. W przypadku odejścia z pracy zaległych pieniędzy w ogóle nie wypłacano. Agencje AAW Contract Services, JDSS oraz EU Labour specjalizowały się w werbowaniu pracowników w wieku 20-30 lat z nowych państw UE, głównie z Polski i Litwy, do prac przy zbiorach żonkili w Kornwalii. Po zakończeniu zbiorów pracowników przenoszono do Szkocji. Inspektorzy GLA wykryli "rozbudowany i skomplikowany mechanizm wyzysku", polegający na tym, że jeden pośrednik odpowiadał za werbowanie pracowników, a inny za ich zakwaterowanie i transport. Pracownicy nie otrzymywali tygodniowych rozliczeń zarobku i potrąceń. Nie mieli w związku z tym wyobrażenia, ile im się należy. W maju tego roku GLA odebrała licencję innemu pośrednikowi zatrudniającemu głównie Polaków - Saphire Trading z Southampton w południowej Anglii, który werbował pracowników dla jednego z hurtowych dostawców Tesco. GLA nadzoruje pośredników pracy w rolnictwie, ogrodnictwie i przetwórstwie rolnym. Polskie organizacje społeczne zabiegają, by uprawnienia tej komórki rozciągnąć na hotelarstwo i budownictwo, gdzie imigranci także skarżą się na niskie płace, długie godziny pracy i nieprzestrzeganie przepisów bhp.