Pilot i lecący z nim 12-latek zginęli w wypadku dużej lotni, która spadła na pustyni w Las Vegas.
Kłopoty zaczęły się tuż po starcie, kiedy lotnia zaczęła się wznosić w powietrze, przyczepiona do rozpędzonego na ziemi samochodu. Dokładne przyczyny tragedii wyjaśnić ma policyjne dochodzenie.