24 października Sąd Federalny w Kanadzie zatwierdził największą w historii państwa ugodę między rządem a członkami Pierwszych Narodów - ludności rdzennej zamieszkującej terytorium kraju. Na jej mocy rząd w Ottawie ma przeznaczyć 23 miliardy dolarów na rzecz zadośćuczynienia za nierówne traktowanie osób pochodzących z Pierwszych Narodów. Sąd uznał, że władze dopuściły się dyskryminacji rasowej poprzez chroniczne niedofinansowanie systemu opieki zastępczej w rezerwatach i innego rodzaju wsparcia dla rodzin. Odszkodowanie zostanie rozdzielone pomiędzy ponad 300 000 dzieci i rodzin Pierwszych Narodów. Prawnicy wystawili rachunek. Kwota wywołała kontrowersje Ugoda była rezultatem pozwu grupowego wytoczonego rządowi przez prawników reprezentujących Pierwsze Narody. Za swoją pracę wystawili oni rachunek, którego kwota wywołała w Kanadzie kontrowersje. Prawnicy pochodzący z pięciu różnych kancelarii zażyczyli sobie łącznie 80 mln dolarów kanadyjskich - prawie 250 mln złotych. Środki mają zostać wypłacone z funduszy publicznych, a nie z kwoty przyznanej w ramach odszkodowania. Rząd Kanady: Prawnicy chcą zbyt dużo Przedstawiciele kanadyjskiego rządu twierdzą, że podana kwota jest zbyt duża, a w interesie publicznym jest jej obniżenie - mniej więcej o połowę. Z kolei prawnicy twierdzą, że pieniądze im się należą, ponieważ przyjmując sprawę podjęli ryzyko. Zgodzili się na to, że zapłatę otrzymają tylko, jeśli wygrają w sądzie. Rząd zgadza się, że prawnikom występującym z pozwami zbiorowymi należy płacić jak najwięcej, by zachęcić ich do podejmowania tego typu spraw. Odrzuca jednak argument dotyczący ryzyka, ponieważ, jak twierdzi, zapowiedział wcześniej, że wypłaci dyskryminowanej ludności Pierwszych Narodów rekompensatę. Ottawa twierdzi, że kwotę należy obniżyć, ponieważ jej zatwierdzenie stworzy niebezpieczny precedens. Jeśli rachunek w wysokości 80 milionów dolarów zostanie zatwierdzony, niektórzy prawnicy otrzymają wynagrodzenie w wysokości 4 580 dolarów za godzinę pracy. Prawnicy: 80 milionów do sprawiedliwa kwota. Moglibyśmy ubiegać się o więcej Prawnicy nie przyjmują argumentacji rządu. Uważają, że kwota, którą zaproponowali stanowi już kompromis. Jak twierdzą, dobrowolnie zgodzili się ograniczyć swoje finansowe żądania po tym, jak Zgromadzenie Pierwszych Narodów wyraziło obawy, że niektórzy mogą chcieć wykorzystać ludność rdzenną dla własnych korzyści. Jednocześnie podkreślają, że proponowane honorarium jest wielokrotnie niższe niż to, o które mogliby się ubiegać zgodnie z prawem. Gdyby tylko chcieli, mogliby poprosić nawet o 2,35 miliarda dolarów kanadyjskich - 30-krotnie więcej. Źródło: CBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!