Wszyscy nowo wybrani szefowie zostali zaproponowani przez Grzegorza Napieralskiego, choć Szymanek-Deresz i Szmajdziński wspierali byłego już przewodniczącego SLD Wojciecha Olejniczaka. Sam Olejniczak, który w Sejmie pełni funkcję szefa klubu Lewicy, zapowiedział natomiast, że zwróci się do klubu z wnioskiem o wotum zaufania dla swojej osoby. Jak mówił, chciałby kontynuować pracę, jaką rozpoczął, jako szef klubu Lewicy. Klub ma być zwołany przed najbliższym posiedzeniem Sejmu (11-13 czerwca). Natomiast w ciągu dwóch tygodni zebrać ma się nowa Rada Krajowa SLD, która wybierze nowy zarząd partii. Napieralski nie chce na razie mówić o przyszłości Olejniczaka w partii . "Do czasu, kiedy emocje nie opadną, szczególnie po stronie Wojciecha Olejniczaka, to nie chciałbym żadnych decyzji podejmować" - powiedział nowy lider Sojuszu. Dodał, że ma nadzieję na ułożenie sobie dalszej współpracy z Olejniczakiem, choć - jak zaznaczył - żałuje iż deklaracja Olejniczaka padła oficjalnie na kongresie, a nie w rozmowie w cztery oczy. - To jest takie wymuszanie decyzji na Grzegorzu Napieralskim, bo cokolwiek bym teraz nie zrobił, będzie to nienaturalne - stwierdził nowy szef Sojuszu. Politycy SLD w nieoficjalnych rozmowach oceniają, że jeśli Napieralski będzie kierował partią, a Olejniczak w dalszym ciągu klubem może to stanowić zarzewie nowego konfliktu. Możliwy jest także scenariusz - jak mówił jeden z działaczy - że to kierownictwo SLD wskaże nowego szefa klubu. Zgodnie z uchwałą kongresu Sojusz ma mieć siedmiu wiceszefów. Jednak w drugiej turze głosowania nikt z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, więc wybór trzech wiceprzewodniczących został odłożony do planowanej na styczeń konwencji partii. Wszyscy wybrani w niedzielę wiceszefowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej zgłoszeni byli przez nowego szefa partii Grzegorza Napieralskiego. Jego kandydatami byli ponadto szef SLD w województwie łódzkim Krzysztof Makowski, szef SLD na Śląsku Zbyszek Zaborowski i lider Sojuszu w Krakowie Grzegorz Gondek. W szranki o funkcję wiceprzewodniczącego stanęli także m.in., dotychczasowa wiceszefowa Sojuszu Joanna Senyszyn, były szef Federacji Młodych Socjaldemokratów, młodzieżówki SLD, Grzegorz Pietruczuk. Oboje byli zwolennikami Olejniczaka. Były szef SLD rekomendował z kolei na wiceprzewodniczącego eurodeputowanego Sojuszu Andrzeja Szejnę. W najbliższym czasie Napieralski planuje spotkanie z liderami związków zawodowych: ZNP - Sławomirem Broniarzem i OPZZ - Janem Guzem. Przygotowywana jest ponadto reforma funkcjonowania SLD. Politycy SLD w zakulisowych rozmowach spekulują, że z pracą na Rozbrat pożegnają się dwaj bliscy współpracownicy poprzedniego przewodniczącego - Lech Nikolski i Krzysztof Janik. Delegaci kongresu SLD wystosowali także list do premiera Donalda Tuska, w którym wzywają szefa rządu do "rzeczywistej aktywności". "Bo przecież miało się nam żyć lepiej - wszystkim" - napisali działacze Sojuszu, przypominając hasło wyborcze PO z ubiegłorocznej kampanii parlamentarnej. Jak zwrócili uwagę, "w ostatnich miesiącach wyraźnie wzrosły koszty utrzymania polskich rodzin". "Fala podwyżek nośników energii przyniosła podwyżki cen podstawowych dóbr konsumpcyjnych. Przed Polakami perspektywa galopujących cen paliw a w ślad za nią perspektywa wzrostu kosztów produkcji, transportu i usług. Konsekwencją tego będzie zwiększona inflacja i zahamowanie wzrostu gospodarczego" - napisano w liście delegatów. Jak dodali, "bezskutecznie wyczekują obiecanych podwyżek nauczyciele, pielęgniarki, policjanci, żołnierze, celnicy i sędziowie".