- Mamy pewne specyficzne problemy w naszych krajach, ale naszym głównym celem jest rozwój rolnictwa, utrzymanie wspólnej polityki rolnej, a nie narodowej. Zależy nam na tym, aby nasi rolnicy jak najszybciej po akcesji byli traktowani tak, jak rolnicy obecnej 15- tki, a nasze towary były z dniem akcesji, traktowane jak towary unijne - powiedział polski wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa. Współpraca w dziedzinie rolnictwa trzech państw nadbałtyckich na forum europejskim trwa od 2001 roku. Obecne przystąpienie Polski do tej współpracy, przez partnerów jest oceniana bardzo pozytywnie. - Głos Polski w Brukseli jest znacznie bardziej słyszalny aniżeli Litwy, Łotwy czy Estonii. Polsce zawdzięczamy między innymi 55 procent bezpośrednich dopłat. Liczymy na to, że po połączeniu sił czterech państw, uda nam się więcej zyskać - powiedział minister rolnictwa Litwy Jeronimas Kraujelis. Z kolei minister Plewa zaznaczył, że głosy czterech państw będą bardziej słyszalne, aniżeli jednego, zaznaczając, że "Polska ma bardzo dobre stosunki z sąsiadami i chce je dalej rozwijać". Szefowie resortów rolnictwa czterech państw, podczas spotkania rozmawiali głównie o administrowaniu unijnymi funduszami, projektach rozwoju gospodarki rolnej, poruszono problem utylizacji odpadów pochodzenia zwierzęcego, a także opodatkowania nadmiernych zapasów.