Ramowe porozumienie o współpracy przy odbudowie Iraku firmy Orlen i POLIMEX podpisały już pod koniec kwietnia. Dotyczy ono eksploatacji złóż ropy naftowej, remontów i eksploatacji rafinerii, elektrowni i oczyszczalni ścieków. Celem strategicznym jest oczywiście uzyskanie dostępu do irackich złóż ropy. - Zdajemy sobie sprawę, że jego realizacja będzie możliwa za kilka lat, o ile dobrze wypadniemy na etapach wstępnych - mówi Janusz Wisniewski, wiceprezes PKN Orlen. I faktycznie wydaje się, że koncesje na irackie pola naftowe to sprawa dość odległa. - Przemysł naftowy jest scentralizowany. Na razie nie rozmawia się o tym, by ten przemysł był w jakikolwiek sposób sprywatyzowany, umiędzynarodowiony. Zresztą myślę, że z politycznego punktu widzenia byłoby to niezmiernie ryzykowne - mówi Marek Belka, szef międzynarodowego komitetu koordynacyjnego Iraku. Alternatywą dla złóż irackich może być więc kierunek wschodni - Kazachstan, Rosja, Ukraina. Negocjacje PKN Orlen trwają.