Grupę funkcjonariuszy w Wojskowych Służbach Informacyjnych, którzy działali analogicznie do grupy Lesiaka w UOP, znalazła w ostatnich dniach komisja weryfikacyjna WSI - poinformował szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i likwidator WSI <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoni Macierewicz" target="_blank">Antoni Macierewicz</a>. Macierewicz pytany przez dziennikarzy po spotkaniu z sejmową komisją ds. służb specjalnych o publikacje prasowe dotyczące inwigilacji prawicy powiedział, że podobne działania do grupy płk. Jana Lesiaka wobec prawicy, podejmowała grupa w WSI. - W ostatnich dniach dosłownie komisja weryfikacyjna natrafiła na analogiczną grupę do grupy Lesiaka, działającą wewnątrz WSI - powiedział Macierewicz. Dodał, że będzie w tej sprawie osobny komunikat. Nie chciał podać innych informacji. Janusz Zemke (SLD) z sejmowej komisji ds. służb specjalnych powiedział, że "nic mu nie wiadomo, by w WSI była jakakolwiek służba, która zajmowałaby się politykami, czy tym, co dzieje się poza wojskiem". Dodał, że w jego ocenie, działanie takiej grupy w WSI byłyby samobójcze, ponieważ byłoby z pewnością wykryte "czy za rok, za cztery, czy dziesięć lat". W ocenie Zemkego, być może Macierewicz miał na myśli wewnętrzną grupę kontrolującą działania oficerów i współpracowników. Przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) jest zaskoczony informacjami Macierewicza, bo szef SKW nie dzielił się nimi z posłami podczas poniedziałkowego posiedzenia komisji poświęconego budżetowi służb. Biernacki powiedział, że czeka raczej na informacje o przekazanych do prokuratury zawiadomieniach o popełnieniu przestępstwa, niż kolejnych publikacji prasowych z efektów prac przy likwidacji WSI. Były szef Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marek Dukaczewski zaprzeczył, by w tych służbach, za jego czasów działała grupa podobna do grupy płk. Jana Lesiaka w UOP, zajmująca się inwigilacją prawicy. - Pan Macierewicz mówi bardzo wiele różnych rzeczy i wydaje mi się, że to jest już najwyższy czas, aby skończyć z insynuacjami, pomówieniami, rzeczami, które nie znajdują żadnego odbicia w dokumentach. Bo jeżeli takie dokumenty są, to nie tylko ja, ale też oficerowie, którzy ze mną pracowali oczekują, że to będzie pokazane i że pan Macierewicz wskaże, że tego typu działania były prowadzone - podkreślił b. szef WSI. Także gen. Konstanty Malejczyk - szef WSI w latach 1994-96 - zaprzeczył, by w czasie, kiedy on kierował WSI, taka grupa działała. - To jakiejś bajki - powiedział.