W pierwszej rundzie głosowania Wrocław zdobył tylko 13 głosów; południowokoreańskie Yeosu 68, a marokański Tanger - 59. W rundzie finałowej Yeosu poparło 77 państw; za Tangerem opowiedziało się 66 głosujących. Pierwsze komentarze po głosowaniu zbierała reporterka RMF FM Barbara Zielińska. Posłuchaj relacji z Wrocławia: Przed głosowaniem Polska zgłosiła formalny wniosek o zbadanie, czy kraje, które są naszymi kontrkandydatami do organizacji EXPO 2012, postępowały uczciwie. Chodzi o sprawdzenie, czy Korea Południowa i Maroko nie zachęcały innych państw, aby wstąpiły do Biura Wystaw Międzynarodowych. Członkostwo w twej organizacji daje jeden głos podczas wyboru organizatora EXPO. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, gdyż zanim Polska, Korea i Maroko przystąpiły do rywalizacji, podpisały "umowę dżentelmeńską" w obecności władz BIE, w której zobowiązały się nie zachęcać innych krajów do przystąpienia do BIE w trakcie starań o organizację EXPO 2012. Dwa lata temu do BIE należało 98 krajów, obecnie jest ich 140. Jak działa samochód, telefon, samolot, radio, komputer czy laser - to wszystko pokazuje się na światowych wystawach EXPO. Ile Wrocław mógł zarobić na organizacji imprezy? Jak sprawdziła reporterka RMF FM Barbara Zielińska, do budżetu państwa mogło wpłynąć nawet 300 milionów euro. Gdyby Wrocław zorganizował EXPO, prawdopodobnie na wystawę przyjechałoby 10 milionów osób. Promocja miasta kosztowała 14 milionów złotych. Władze miasta twierdzą, że i tak nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. Znów bowiem ktoś usłyszał o Wrocławiu, być może tam przyjedzie i zostawi kilkanaście euro. Wszystko w myśl zasady "pieniądz robi pieniądz".