W obliczu narastającej fali afer, pokusiliśmy się o jedynie zainicjowanie listy tych, których "pięć minut" być może już minęło. Karierę polityczną i poparcie społeczne zamienili na zapomnienie, potępienie, ławę oskarżonych, areszt czy więzienie. Czy według was, to postaci przegrane czy może ich niesława jest jedynie chwilowa? Anita Błochowiak - posłanka SLD już nie przechadza się ani po poziomych, ani po pionowych korytarzach sławy politycznej, której zasmakowała jako śledczy w komisji ds. afery Rywina. Przez chwilę cieszyła się ręcznikowymi zdjęciami w tabloidach i określeniem "nadziei polskiej lewicy". Dziennik "Fakt" informował ostatnio, że przyłapał ją, oferując za darmo najnowszy telefon komórkowy. Nie tylko zgodziła się go wziąć, ale i przystała na kryptoreklamę - zgodziła się używać aparatu podczas pracy kamer fotoreporterów. Do ostatnich wpadek posłanki należy niewątpliwie zaliczyć też przegraną w wyborach do władz lokalnych SLD w rodzimych Pabianicach. Włodzimierz Czarzasty - były sekretarz KRRiT, uważany za "niezatapialnego". W sierpniu br. odebrano mu stanowisko w Radzie. Zarzucano mu, że wykorzystuje funkcję sekretarza do prowadzenia działalności politycznej stowarzyszenia Ordynacka, i że przez niego lewica straciła TVP. Niektórzy członkowie komisji śledczej ds. Rywigate zaliczyli Czarzastego do "grupy trzymającej władzę", która "wysłała Rywina do Agory po 17,5 mln dolarów w zamian za korzystne dla tej spółki zapisy antykoncentracyjne w ustawie o RTV". Danuta Hojarska - posłanka Samoobrony i była wiceprzewodnicząca sejmowej komisji sprawiedliwości. Została skazana na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat za przywłaszczenie maszyn rolniczych zakupionych z kredytu bankowego. Był to jej drugi wyrok. Wcześniej toczyło się przeciw niej postępowanie o sfałszowanie dokumentów (przepustka na widzenie z synem) - kara jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Mimo dwóch wyroków na koncie nadal cieszy się miejscem w ławie sejmowej i uposażeniem poselskim. Aleksandra Jakubowska - jaskrawa postać po lewej stronie sceny politycznej - "lwica lewicy", "Mężne serce w kształtnej piersi" (autor: Leszek Miller), do niedawna posłanka SLD i jeden z filarów partii, szefowa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów w rządzie Leszka Millera. Jej kariera legła w gruzach podczas obrad sejmowej komisji ds. afery Rywina - komisja ujawniła, że podczas powstawania ustawy o rtv doszło do matactw; jedną z osób najczęściej wymienianych przy tej okazji była właśnie "Ola". W grudniu br. aresztowano męża, siostrę i siostrzenicę Jakubowskiej. Wiąże się to z aferą korupcyjną przy ubezpieczaniu mienia Elektrowni Opole SA. Henryk Jankowski - zasłużył się wspieraniem "Solidarności" w latach 80. 17 listopada br. został odwołany z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku dekretem metropolity gdańskiego, abp. Gocłowskiego. Odwołanie ks. Jankowskiego z funkcji proboszcza parafii związane było ze śledztwem prowadzonym od lipca przez prokuraturę. Dotyczy ono domniemanego molestowania byłego ministranta z parafii św. Brygidy. Gocłowski zarzucał wielokrotnie Jankowskiemu m.in. uczynienie z ambony "trybuny politycznej" - ksiądz jest znany z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat Żydów i urządzania bożonarodzeniowych szopek o tematyce narodowej. Ostatecznie pozwolono prałatowi na pozostanie w jego dotychczasowym mieszkaniu w parafii, w charakterze rezydenta. Jerzy Jaskiernia - baron świętokrzyskiego SLD. Podejrzewany o to, że wziął kilka milionów dolarów łapówki od swojego społecznego asystenta Macieja Skórki za odpowiednią wersję ustawy o grach losowych - tak twierdził detektyw Krzysztof Rutkowski. Sprawę umorzono z braku dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Świętokrzyscy działacze SLD mówią o nim: "pan profesor", "człowiek o dużym autorytecie", ale wydaje się, że Jaskiernia nie potrafi już otwierać drzwi wszystkich warszawskich salonów. Zygmunt Kapusta - wieloletni prokurator apelacyjny w Warszawie. Powołany przez Lecha Kaczyńskiego, który dziś określa go jako swoją "największa pomyłkę personalną". W warszawskiej prokuraturze prowadzonych jest wiele poważnych śledztw, w tym także z kontekstem politycznym, co do których były zastrzeżenia. Prokuratura była krytykowana m.in. za sposób prowadzenia sprawy Rywina i śledztwa przeciwko Grzegorzowi Wieczerzakowi, byłemu prezesowi PZU Życie - nadzór nad tymi śledztwami sprawował osobiście Kapusta Nie odwołali go ani Stanisław Iwanicki, ani Barbara Piwnik, ani Grzegorz Kurczuk. Andrzej Kuczera - szef PO w Rudzie Śląskiej i członek rady krajowej tej partii. Tak bardzo chciał dać ostatnio łapówkę dziennikarzowi, że ten postanowił mu ulec, ale przedtem włączył dyktafon. Kuczera pracuje w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej i marzy o byciu posłem. Mimo, że, jak widać, jest w stanie zrobić dla realizacji marzenia wiele, to zdaje się, że bezpowrotni ono odpłynęło... Nie jest to może upadek z wysokiego stołka, ale niewątpliwie pokaźna plama na walczącej w pierwszym szeregu z korupcją Platformie. Grzegorz Kurczuk - lubelski baron SLD, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Jego mottem życiowym jest: "Arcydziełem jest żyć dorzecznie". Ostatnio Grzegorzowi Kurczukowi nie spodobały się artykuły krytykujące SLD, które ukazały się w "Dzienniku Wschodnim". Dlatego umówił się z redaktorem naczelnym tej gazety Andrzejem Mielcarkiem na spotkanie w siedzibie redakcji. Całą rozmowę bez wiedzy Kurczuka redaktor nagrał. "Groził mi. Naciskał. Zapowiedział, że jak nie zaprzestaniemy drukować rzekomych kłamstw, ale żadnego sprostowania nie przysłał, to wezwie do niekupowania 'Dziennika'. A także zakaże umieszczania reklam. Potraktowałem te groźby bardzo poważnie. Kurczuk to przecież wpływowy, I-ligowy polityk" - relacjonował red. Mielcarek. Kurczuk wyjaśnił, iż spotkał się z red. Mielcarkiem jedynie po to, by bronić przed nierzetelnymi informacjami. Mariusz Łapiński - minister zdrowia w rządzie Leszka Millera, a obecnie poseł niezrzeszony. Zamieszany w aferę lekową - Polfa Kutno bezprawnie dostała miliony złotych refundacji za wprowadzony na rynek lek, w tym czasie członkiem rady nadzorczej Polfy był Łapiński. Później napiętnowany za pobicie dziennikarza "Newsweeka" po tym, jak ten zrobił zdjęcia podczas spotkania Łapińskiego, Waldemara Deszczyńskiego oraz Aleksandra Naumana i jego konkubiny. Ostatnio "wypłynął" w związku ze sprawą nieukończonej budowy Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO) w Mielcu. Leszek Miller - b. sekretarz KC PZPR, w latach 1990-1993 sekretarz generalny SdRP, w okresie rządów koalicji SLD-PSL kierował Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej, Urzędem Rady Ministrów oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. W 2001 r. został premierem koalicyjnego gabinetu SLD-UP-PSL. Rządy gabinetu Millera przyjęło się uważać za początek końca lewicy. Przy okazji afery Rywina przez wielu wymieniany jako jeden z "grupy trzymającej władzę". W maju 2004 r. podał się do dymisji. Poznasz go po tym, jak kończy... Aleksander Nauman - były wiceminister zdrowia i były szef NFZ. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jego domniemanego udziału w "aferze sprzętowej" z lat 90. "Rzeczpospolita" napisała, że dotarła w Szwajcarii do dowodów, że spółka Pharmakon ze Szwajcarii, która na aferze sprzętowej zarobiła najwięcej, przekazała 200 tys. franków szwajcarskich na konto bankowe Naumana. Budżet państwa stracił na aferze ok. 100 mln zł. Roboczą podstawą śledztwa jest artykuł kodeksu karnego, przewidujący karę do 8 lat więzienia za pomocnictwo przy oszustwie. Rafał Niżankowski - Zdrowie, ale nie dla wszystkich - za propagowanie takich opinii na forum europejskim wiceminister zdrowia Rafał Niżankowski stracił posadę. Poglądy ministra wywołały konsternację w Brukseli. Wiceminister napisał w odpowiedzi na dokument dotyczący nowej unijnej strategii zdrowia, że "nie można ofiarować dobrego zdrowia wszystkim mieszkańcom Europy, bo niektórzy potrzebują być chorzy, a niektórzy mają złe geny". Andrzej Pęczak - były poseł SLD i jedna z czołowych postaci Sojuszu. Od 20 listopada przebywa w areszcie. Według prokuratury, Pęczak w okresie od marca do lipca tego roku, przyjął korzyść majątkową i osobistą w kwocie co najmniej 295 tys. zł. Składać się na nią miało prawo użytkowania w tym okresie luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego. Przyjęcie przez korzyści miało nastąpić w "zamian za zachowanie stanowiące naruszenie praw i obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora". Za przyjęcie łapówki grozi Pęczakowi do 12 lat więzienia. Andrzej S. - był powszechnie szanowanym i cenionym psychologiem, specjalność - psychologia kliniczna dziecka. Zajmował się profesjonalną psychoterapią. Zyskał popularność dzięki rezultatom w psychoterapii rodzin i dzieci. Jest autorem licznych książek poświęconych rodzinie. Po tym, jak na śmietniku koło jego domu znaleziono zdjęcia z dziecięcą pornografią, został oskarżony o: wielokrotne doprowadzenie dzieci (przy wykorzystaniu ich bezbronności) do czynności seksualnych, utrwalenie treści pornograficznych z udziałem dzieci oraz pokazywanie im treści pornograficznych. Andrzej S. przyznał się do stawianych mu zarzutów. Grozi za to kara do dziesięciu lat więzienia. Marek Ungier - od lat jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, szef jego gabinetu, sekretarz stanu w Kancelarii. Ponad osiem lat temu Ungier był oskarżony o przestępstwa podatkowe związane z biurem podróży Juventur, w którego zarządzie zasiadał oskarżony. Przez ten czas sąd nie wydał wyroku. W końcu doszedł do wniosku, że minister popełnił czyn o znikomej społecznie szkodliwości. Biegli mają zdecydować, jakiego kalibru zarzuty można postawić teraz ministrowi. Od tego zależy, czy w ogóle można się jeszcze sprawą zajmować, czy może uległa ona już przedawnieniu. Opinia publiczna zastanawia się, czy ktoś figurujący w Krajowym Rejestrze Karnym powinien piastować tak wysokie stanowisko w służbie publicznej.