Podobnie było w przeszłości. Oryginalne World of Warcraft ukazało się pod koniec 2004 roku, a rozbudowane podziemia Dire Maul otworzyły swoje podwoje na początku 2005 roku. Zrujnowane miasto nocnych elfów pełne jest ogrów, duchów oraz przeróżnych żywiołaków. Bardziej doświadczeni gracze pamiętają zapewne, że wizyta w Dire Maul była kiedyś niemal koniecznie potrzebna przed rozpoczęciem raidu, ponieważ tutaj zdobyć można było sporo przydatnych bonusów, ułatwiających późniejsze rywalizowanie z potężnymi bossami. Proces był całkiem ciekawy i zapewne podobnie będzie teraz w WoW Classic. Gracz przebierał się bowiem z ogra, przekradał za plecami strażników i ostatecznie zajmował stanowisko przywódcy ogrowego plemienia Gordok, co właśnie gwarantowało nie tylko kosztowności, ale i bonusy. Dire Maul było także pierwszym podziemiem z rozgałęziającymi się ścieżkami przejścia, gdzie omijanie niektórych bossów było wręcz wskazane. Na środku lokacji przygotowano także arenę do potyczek pomiędzy graczami tej samej frakcji. Tylko wschodnia część strefy była (i jest ponownie) dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Sekcje zachodnia oraz północna wymagają pozyskania odpowiednich kluczy, wytrychów lub... materiałów wybuchowych. Celem wielu graczy było pozyskanie przedmiotu - Orb of Deception. Ten unikatowy skarb pozwala raz na 30 minut zamienić wygląd na przedstawiciela przeciwnej frakcji - Sojuszu lub Hordy. Jak można się domyślać, to służyło (i posłuży ponownie) do realizacji wielu interesujących planów i występków w obozie przeciwnika.