W piątek wiele miast Ukrainy, w tym Kijów, stało się celem rosyjskich ataków rakietowych i nalotów. Ukraińskie siły zbrojne w piątkowym komunikacie przekazały, że również w rejonie Charkowa toczą się walki, ale siły ukraińskie zatrzymały przeciwnika i umacniają się wzdłuż wyznaczonej linii obrony. Jak informuje Hanna Liubakova, dziennikarka z Mińska, rosyjska rakieta uderzyła w przejście dla pieszych w Charkowie. Charków: "Cały czas strzelają" - Cały czas strzelają, od 5 rano znowu słychać wybuchy. Siedzimy w piwnicy budynku biurowego, wszyscy obok siebie: dzieci, dorośli, kobiety w ciąży, starsi. Chcieliśmy wyjechać, ale byliśmy w takim szoku, że nie zdążyliśmy. Nie mieliśmy paliwa, a potem zaczęli strzelać i wyjazd został zablokowany - relacjonuje dla PAP Diana Krawczenko, dyrektorka polskiej szkoły w Charkowie. Ludzie, którzy wraz z dyrektorką polskiej szkoły schronili się w piwnicy, nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym. - Nie mamy żadnych informacji, nie wiemy, co się dzieje w Charkowie. Wiadomości czytamy w internecie, ale zasięg jest bardzo słaby - wskazuje. Wojna na Ukrainie. Druga dobra rosyjskiej inwazji - czytaj relację na żywo! Charków: Ziemia drży od eksplozji - Ziemia cały czas drży od eksplozji, bardzo się boimy. Jesteśmy przerażeni - mówi w rozmowie z PAP. Już w czwartek informowano, że wokół Charkowa toczyły się ciężkie walki z Rosjanami. "Przemieszczająca się pod Charkowem kolumna rosyjskich wojsk została zniszczona przez siły ukraińskie" - informował w czwartek na Twitterze serwis Euromaidan PR.