1. Nie można gloryfikować przesiedlonych Niemców, jako ofiar wojny, w taki sam sposób, jak zabitych Żydów czy Polaków, bo to Niemcy rozpoczęli wojnę. Oni zaczęli zabijać, oni zaczęli niszczyć kraj, nie tylko kraj, ale przede wszystkim ludzi oraz bezwzględnie Polaków i Żydów. Trudno sobie wyobrazić, by mieć sentyment do ich krzywdy, że zostali przesiedleni. Ostatecznie tak źle im się nie dzieje. 2. Wina i kara nie są symetryczne. Są dwie szale na wadze historii: A czy im było szkoda mnie? Śmierć człowieka jest zawsze niesprawiedliwa, ale czas porównać jednych i drugich, co jedni zrobili, a co drudzy. 3. Nie można Niemców oddzielać od problemu nazizmu. Oprócz funkcjonariuszy systemu, istnieli także anonimowin pomocnicy: A nie wiedziała ta chłopka, że ma przymusowego pracownika, którego w łapance złapali i że pracuje dla niej za darmo? A nie wiedziała ta pani, która ma złoto schowane, że to jest z obozu zagłady? 4. Centrum niemieckich wypędzonych może doprowadzić do zamieszania w świecie wartości: Każdy człowiek, który nie żyje, to to samo, ale nie trzeba robić z katów bohaterów. 5. W Polsce są także wypędzeni: Z Warszawy wypędzono pół miliona ludzi, nikt im nie stawia pomników.