Podstawowym czynnikiem wzrostu liczby zachorowań na raka jest rozwój techniczny świata. Jak mówią lekarze, życie na Ziemi staje się coraz bardziej nieznośne - coraz więcej chemii, coraz mniej natury. Nie ma także znaczących sukcesów na polu walki z nowotworami dziedzicznymi. - Jeżeli chodzi o nowotwory dziedziczne, to obserwujemy, że bardzo mocno zmienia się i według naszych danych zwiększa częstość występowania nowotworów dziedzicznych w kolejnych pokoleniach w Polsce - mówi prof. dr Jan Lubiński, koordynator europejskiego rejestru rodzin z dziedziczną predyspozycją do nowotworów. Bez wątpienia wpływ na ciągły wzrost liczby zachorowań dzieci na raka ma nadal katastrofa w elektrowni w Czarnobylu. Zdaniem profesora Lubińskiego, jej skutki będą odczuwalne jeszcze przez wiele lat. W tej sytuacji wyjście jest tylko jedno - trzeba systematycznie badać dzieci, a przede wszystkim sprawdzać, czy należą one do grupy, w której występują dziedziczne skłonności do występowania nowotworów.