Wisła Kraków zdecydowanie przegrała z FC Porto 0:3 i jako ostatni polski zespół odpadła z europejskich rozgrywek pucharowych. Gospodarze przez cały mecz mieli zdecydowaną przewagę, mimo, że grali spokojnie i nie ryzykowali huraganowych ataków. Piłkarze Wisły w całym meczu stworzyli tylko jedną groźną sytuację - w 74. minucie Radosław Kałużny trafił w słupek. Od pierwszych minut meczu gospodarze zepchnęli Wisłę do obrony, czego efektem była zdobyta już w czwartej minucie bramka. Polscy obrońcy nie upilnowali szybkiego Drulovicia, który zdołał podać do Peny, a ten mimo asysty kilku graczy Wisły z najbliższej odległości wepchnął piłkę do bramki Artura Sarnata. W 61. minucie na 2:0 strzałem głową podwyższył Pena, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. I w tym przypadku nie bez winy pozostają obrońcy Wisły, którzy nie zablokowali brazylijskiego napastnika. Tuż przed zakończeniem spotkania trzeciego gola dla gospodarzy zdobył Dmitrij Alejniczew. Mecz obserwował nasz specjalny wysłannik do Porto Wojciech Słoń RMF FM: