Szef LPR Roman Giertych powiedział PAP, że nie oglądał debaty między - jak określił - "dwiema lewicowymi partiami". - Debata wyrównana, ale ze wskazaniem na Tuska. Kwaśniewski był w lepszej formie, niż w rozmowie z Kaczyńskim, Tusk był w gorszej formie, przez co nastąpiło takie wyrównanie - ocenił Wierzejski. Według wiceszefa Ligi, były prezydent "był elokwentny, pokazał, że jest mężem stanu, który otarł się o salony światowe i realizował polską politykę". - Tusk starał się być bardziej konkretny i bardzo trafnie podsumował lata rządów SLD, wypominając korupcję, "kolesiostwo". Tym podsumowaniem złych rządów Tusk przeważył szalę na swoją stronę - uważa Wierzejski. Dodał, że w konkretnych tematach "niewiele było różnic do uchwycenia" pomiędzy PO a LiD. Zwrócił uwagę, że mówiąc o wejściu Polski do strefy euro Kwaśniewski mówił o roku 2012 a Tusk - o 2013 roku. - W sprawie wojny w Iraku mieli takie samo zdanie (...) Teraz obaj są za tym, aby tę misję zakończyć, ale przecież ponoszą odpowiedzialność za wysłanie wojsk polskich do Iraku - podkreślił polityk Ligi. - Debata generalnie dotyczyła przeszłości, ostatnich 18 lat i wzajemnego przerzucania się odpowiedzialnością za błędy, a o przyszłości mówiono niewiele - dodał Wierzejski. W jego ocenie, niezależnie od tego, jakie padały pytania Kwaśniewski i Tusk "mieli do przekazania swoim ludziom swój przekaz". - Stąd ta debata mogłaby również polegać na tym, że każdy dostałby pół godziny, jeden swoje odczytał, drugi swoje - zaznaczył Wierzejski.