Rabin Bernheim do tej pory zdecydowanie zaprzeczał oskarżeniom o plagiat, który wytknęli mu blogerzy. W połowie marca portal poświęcony filozofii "Strass de la philosophie" wskazał na "niepokojące podobieństwa" między "Czterdziestoma medytacjami żydowskimi" Bernheima, a opublikowaną w 1996 roku książką "Devant la loi" (Wobec prawa), wywiadem - rzeką Lyotarda, z którym rozmawiała Elisabeth Weber. Bernheim tłumaczy w swym oświadczeniu, że pracę na książką "z braku czasu" powierzył częściowo studentowi. "Po raz pierwszy i jedyny skorzystałem z takiego rozwiązania (...) Był to wielki błąd. W tym sensie jestem odpowiedzialny" - napisał rabin. Wcześniej Bernheim tłumaczył zbieżności między swoim tekstem a książką Lyotarda tym, że korzystał z wykładów filozofa z lat 80. Krytycy wytknęli jednak wkrótce rabinowi, że pewne fragmenty jego książki są "zapożyczeniami" również z innych autorów. Naukowiec uniwersytecki i autor bloga "Archeologia +kopiuj i wklej+" Jean-Noel Darde napisał, że w dziele Bernheima są jeszcze zapewne inne splagiatowane fragmenty, a niektóre fragmenty są wzięte z książek Eliego Wiesela. AFP przypomina, że niektóre publikacje rabina były cytowane przez Benedykta XVI, a w grudniu poprzedni papież posłużył się cytatami z ostatniego eseju Bernheima w swej argumentacji przeciw małżeństwom gejów.