Tusk odpowiada w sobotę w Sejmie na pytania posłów, zadane w trakcie piątkowej debaty nad expose szefa rządu. Jak mówił, intencją rządu PO-PSL jest, "by wreszcie w Polsce nie dublowały się instytucje, urzędy, a co za tym idzie - wydatki publiczne". Według niego, administracja na szczeblu wojewódzkim jest "rozdęta". - Urzędy wojewódzkie i wojewoda powinni zredukować swoją rolę - ocenił Tusk. - PO i PSL wolą więcej zaufania deklarować wobec samorządu terytorialnego - podkreślił szef rządu. Jak powiedział, PO i PSL mają inny pogląd w tej kwestii niż prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tusk zauważył, że szef PiS Jarosław Kaczyński z sejmowej mównicy "podkreślał, jak wielkie znaczenie dla PiS-u ma wzmocnienie władzy centralnej i jak ograniczone zaufanie ma do władzy samorządowej". Premier przyznał, że przekazanie części kompetencji do samorządu spowoduje mniejsze zatrudnienie w urzędach wojewódzkich. Zapewnił, że ci urzędnicy, którzy są niezbędni, znajdą zatrudnienie w samorządach wojewódzkich. Tusk odniósł się też do pytań w sprawie ewentualnych reform samorządowych - powiatowej bądź wojewódzkiej. "Nie jesteśmy zwolennikami żadnych rewolucji w tej mierze" - powiedział. - Ten rząd nie przewiduje inicjatywy utworzenia kolejnego województwa - środkowopomorskiego i proszę o wybaczenie tych wszystkich, którzy są tym zainteresowani. Rozum, uczciwość każe nam powiedzieć, że z punktu widzenia tamtej części Polski (...) zmiany granic województw nie byłyby czymś pożądanym". - Nadszedł czas, by Polska przestała być rekordzistą jeśli chodzi o ilość i tempo nieustannych zmian - mówił Tusk.