Od ponad 40 lat w Centrum Onkologii prowadzona jest ocena zagrożenia nowotworami polskiej populacji - zajmuje się tym kierowany przez prof. Witolda Zatońskiego Zakład Epidemiologii i Prewencji Nowotworów. Najnowszy raport zawiera dane na temat zachorowań i zgonów na nowotwory złośliwe w Polsce w roku 2004. Zachorowało wtedy 62 442 mężczyzn i 58 858 kobiet, zmarło 51 305 mężczyzn i 38 510 kobiet. Liczba osób żyjących z chorobą nowotworową przekroczyła 375 tysięcy. Około 40 procent wszystkich nowotworów stanowią choroby, którym można zapobiegać poprzez modyfikację stylu życia (zwłaszcza nowotwory płuca) lub odpowiednią profilaktykę (nowotwory szyjki macicy). W przypadku raka piersi czy nowotworów jelita grubego można by też znacznie ograniczyć umieralność, gdyby wcześniej je wykryto. Jak jednak zaznaczył prof. Zatoński, walka z nowotworami wymaga nie doraźnych akcji, a systematycznej pracy. Np. Finlandia przoduje w walce z nowotworami dzięki konsekwentnie realizowanemu od 30 lat programowi kompleksowej profilaktyki, edukacji i leczenia. Gdyby Polsce udało się dorównać pod tym względem Finlandii, co roku umierałoby np. na raka szyjki macicy nie 1800, a 300 kobiet. Rosnąca liczba zachorowań na nowotwory to głównie efekt starzenia się społeczeństwa - ponad 10 procent mężczyzn i ponad 15 procent kobiet w Polsce przekroczyło 65 rok życia. U kobiet najczęstszymi nowotworami złośliwymi są rak piersi (21 procent), jelita grubego (10 procent) i szyjki macicy (6 procent). U mężczyzn 25 procent zachorowań to nowotwory płuca, a 11 procent - jelita grubego.