Premier zapowiedział dymisję Szeremietiewa wczoraj. Z wnioskiem o dymisję w trybie natychmiastowym wystąpił do szefa rządu szef MON Bronisław Komorowski po tym, kiedy nieprawdziwe okazały się zapewnienia Szeremietiewa, że jego asystent przebywa w kraju. Najpewniej dopiero po zeznaniach Zbigniewa F. zapadnie decyzja o tym, czy. powinien on trafić tymczasowo za kratki, czy wystarczy postawić mu zakaz opuszczania kraju. Asystent wiceministra Szeremietiewa został zatrzymany wczoraj na promie płynącym do Szwecji. Akcję przeprowadzono w iście kowbojskim stylu. Prom został dogoniony przez wojskowy śmigłowiec, z którego po linie na pokład zeszło dwóch funkcjonariuszy UOP-u. To oni zabrali Farmusa z powrotem do śmigłowca i odwieźli do Gdańska. Doradca wiceministra Szeremietiewa jest podejrzewany o ukrywanie służbowych dokumentów oraz wykorzystywanie tajnych informacji do podejmowania decyzji w Ministerstwie Obrony Narodowej. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia. Przypomnijmy: warszawska prokuratura wszczęła w poniedziałek śledztwo ws. domniemanej korupcji w resorcie obrony. Postępowanie wszczęto na polecenie prokuratora generalnego Stanisława Iwanickiego po publikacjach w "Rzeczpospolitej".