Z kolei w Sierra Leone prognozy dotyczące zwalczania epidemii są "bardzo dobre". - Dane z Liberii napłynęły, ale później władze poinformowały, że to nie były faktycznie ofiary śmiertelne eboli, które zostały uwzględnione w naszym bilansie zgonów. Odejmiemy tę liczbę - poinformował wicedyrektor generalny WHO Bruce Aylward. Chodzi o opublikowane dane z weekendu, według których w Liberii na ebolę zmarło do tej pory 4 181 osób. Zaledwie dwa dni wcześniej bilans ten wynosił 3 016. Aylward pochwalił natomiast wysiłki władz Sierra Leone w walce z epidemią śmiercionośnego wirusa. - Zdolność (leczenia eboli) na poziomie powiatowym jest coraz większa w Sierra Leone. Dlatego uważam, że prognozy są obecnie bardzo dobre - oświadczył przedstawiciel WHO. Zastrzegł, że w centrach leczenia eboli na zachodzie kraju nie ma jeszcze wystarczającej liczby łóżek, ale nowe placówki powinny zostać otwarte w ciągu nadchodzących kilku tygodni. Ebola, którą po raz pierwszy wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zakażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową.