- Zamiast przyjmować ustawy finansujące naszych żołnierzy na linii frontu Izba Reprezentantów i Senat traci czas na debatowanie, czy czasem nie obciąć tych funduszy. Opinię dowódców będących na polu walki zastępuje opiniami polityków siedzących w Waszyngtonie. Próbuje arbitralnie ustalić datę wycofania z Iraku i wydaje biliony dolarów na projekty zupełnie nieprzystające do realiów wojny, będące jedynie kiełbasą wyborczą - powiedział prezydent Bush. Ustawa obcinająca wydatki na amerykańską misję w Iraku może zostać łatwo przyjęta przez Senat, jako osobne prawo nie mające wpływu na ustawę o dodatkowych wydatkach na obronę. Jednakże większość republikanów i wielu konserwatywnych demokratów nie spieszy się z ustalaniem terminu wycofania z Iraku. - Decyzja Kongresu o obcięciu wydatków na Irak będzie oznaczać, że rodziny niektórych żołnierzy będą musiały dłużej czekać zanim ich ukochani wrócą do domów z linii frontu. Inni natomiast mogą ujrzeć swoich bliskich wyjeżdżających do Iraku wcześniej niż to konieczne. To jest dla mnie nie do zaakceptowania i podejrzewam, że jest to również nie do zaakceptowania dla Amerykanów - podkreślił lokator Białego Domu. W obecnym starciu z Kongresem Bush wydaje się mieć przewagę. W Izbie Reprezentantów i Senacie nie ma wymaganej większości, by odrzucić planowane prezydenckie weto.