Sejm ma w piątek powołać skład komisji śledczej do wyjaśnienia tzw. afery hazardowej. Tego samego dnia ma się odbyć jej pierwsze posiedzenie. - Chcemy, aby na przyszłym posiedzeniu Sejmu dokonany został wybór przez parlament naszych przedstawicieli do dwóch komisji, które opuszczą posłowie Kempa i Wassermann - powiedział Błaszczak. Dodał, że Wassermannowi i Kempie byłoby bardzo ciężko uczestniczyć w pracach komisji "hazardowej" i komisji, których są obecnie członkami. Sejm zbierze się następnym razem 18 listopada. Błaszczak podkreślił, że na razie nie wiadomo, kto zajmie miejsce Wassermanna i Kempy w komisjach. Według rzecznika klubu PiS, taką decyzję podejmie w najbliższym czasie kierownictwo klubu. Beata Kempa powiedziała, że do końca nie była pewna, czy klub wyznaczy ją do zasiadania w komisji "hazardowej". - Nie wiem, kto mógłby mnie zastąpić. Nie chcę dawać żadnych rekomendacji. To decyzja klubu - podkreśliła. Wassermann powiedział dziennikarzom w Sejmie, że zastanawia się nad tym, czy byłoby możliwe połączenie pracy w dwóch komisjach śledczych. - Szkoda tracić kapitał wiedzy, który już w tamtej komisji ds. Olewnika zdobyłem - argumentował poseł PiS. Jak dodał, zwrócił się z taką sugestią do kierownictwa swojego klubu, ale - podkreślił - zdaje sobie sprawę z tego, że to może być niemożliwe, m.in. ze względu na tempo prac w tzw. komisji hazardowej. Komisja ta ma przedstawić raport końcowy do 28 lutego 2010 roku.