Pięciu świadków koronnych składało zeznania obciążające Leszka D. Sąd jednak nie dał im wiary. Prokuratura zarzucała "Wańce" finansowanie przemytu kokainy z Ameryki Południowej do Europy. Groziło mu za to do 8 lat więzienia. Uniewinnienie "Wańki" nie oznacza, że wyjdzie on na wolność, ponieważ jest oskarżony także w procesie tzw. gangu pruszkowskiego, który ruszy w połowie września. Proces kokainowy to największa tego typu sprawa w Polsce. Członkom gangu zarzucono, że w latach 1994-2000 przemycili około 2,5 tony kokainy wartej około 700 mln dol. Proces prowadzony był w specjalnie na ten cel zaadaptowanych koszarach wojskowych na warszawskim Bemowie. Od początku towarzyszyły mu nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Każdego wejścia na salę strzegli uzbrojeni strażnicy z wykrywaczami metali. Oskarżeni siedzieli w salach pooddzielanych od siebie szybami kuloodpornymi. Do pomieszczeń nie można było wnosić żadnych podejrzanych przedmiotów. Zakaz objął nawet telefony komórkowe. Każdy na sali rozpraw zaopatrzony był w specjalny identyfikator ze zdjęciem. Budynek otoczony został przez kordon policji i jednostek specjalnych. W sumie bezpieczeństwa pilnowało około 200 funkcjonariuszy.