Założenia programu resort opublikował na swojej stronie internetowej. Program ma być wdrażany w latach 2016-2020. Ma przyczynić się do zwiększenia dostępności do świadczeń z zakresu diagnostyki i leczenia niepłodności.Problem w tym, że jest tam też mowa o inseminacji - czytamy w gazecie. Metoda ta ma być zastosowana, gdy zawiodą wszystkie inne metody naturalne, chirurgiczne czy farmakologiczne. Resort nie podaje jednak, o jaki rodzaj inseminacji chodzi. To zaś otwiera furtkę do zastosowania różnych jej typów - komentuje w dzienniku dr Tadeusz Wasilewski kierownik kliniki Napromedica w Białymstoku. I dziwi się , że w programie w ogóle mówi się o inseminacji. Kwota przewidziana na realizację czteroletniego programu to niemal 60 mln złotych.