Pojazdy wyposażone w szersze i wzmocnione nosze wytrzymują 317,5 kg żywej wagi wobec 158,7 kg w przypadku noszy standardowych. Dzięki wysuwanym brzegom z obu stron noszy pacjentowi nie grozi upadek, gdy zechce przewrócić się z boku na bok. Sanitariusze nie muszą też zmagać się z podźwignięciem ciężkiego pacjenta, bo robi to za nich specjalny mechaniczny lewarek. Walijskie pogotowie, które odnotowało 25-procentowy wzrost liczby przewożonych pacjentów z nadwagą, od wtorku obsługuje osiem tego typu karetek: po trzy w południowo-wschodniej i północnej Walii oraz dwie w centralnej. W przyszłości ma być ich więcej. Karetki, które nie mają odpowiednika w innych rejonach Wysp, zaprojektował odpowiedzialny za stan techniczny pojazdów w Walii menedżer Tony Cowley. Chciał pomóc sanitariuszom, których trzy czwarte odchodzi na wczesną emeryturę, narzekając na choroby zawodowe w postaci bólów w plecach i inne dolegliwości. Karetki dla grubasów będą wykorzystywane przede wszystkim w sytuacjach, które nie wymagają pilnej reakcji, np. do przewiezienia pacjenta ze szpitala do domu. W nagłych przypadkach pacjent nadal będzie zdany na pomoc pogotowia najbliższego jego miejsca zamieszkania i na karetki, które akurat są do dyspozycji.