Czekając na powrót do świetności Odra największe sukcesy święciła w latach 60-tych i 70-tych. Po latach posuchy i gry w niższych ligach, szansa na odrodzenie odżyła w sezonie 2000/2001. Znajdując się na zapleczu ekstraklasy Odra podpisała umowę sponsorską z firmą "Ryan". Poczyniono efektowne transfery i mocno nadmuchano balon, który nazywał się "awans do ekstraklasy". Po rundzie jesiennej wszystko szło zgodnie z planem. Odra została mistrzem jesieni pozostawiając pokonanego na placu boju m.in. występującego wtedy w II lidze Lecha Poznań (Odra wygrała tak w Poznaniu 1:0, jak i u siebie 2:1). Jednak piłkarze Odry tak zapadli w głęboki sen zimowy, że na wiosnę przegrywali mecz za meczem. To nie spodobało się kibicom, którzy zaczęli posądzać swoich pupili o handlowanie punktami. W związku z tym podczas jednego ze spotkań w Opolu kibice przeprowadzili akcję "judaszowy srebrnik". Na wielu stadionach jest tak, że wraz z gwizdkiem oznajmiającym początek spotkania na murawie lądują setki, a czasami tysiące serpentyn. Tym razem w Opolu na początku meczu zamiast serpentyn na murawę poleciało kilka tysięcy miedzianych monet. W ten sposób kibice Odry wyrazili swoje niezadowolenie z wyników na wiosnę. Oficjalnie zarzutów sprzedania meczu nikomu nie postawiono, ale z awansu do I ligi wyszły nici, sponsor się wycofał, a w kolejnym sezonie Odra z hukiem spadła do III ligi. Powróciła w sezonie 2006/2007. Złośliwi mówią, że duża zasługa w tym opolskich kibiców. Tych panów nie obsługujemy! W sezonie 2005/2006 Odra walczyła o awans na zaplecze ekstraklasy. Z pierwszego miejsca bezpośrednio awansowała Stal Stalowa Wola, natomiast opolanom przyszło rywalizować w barażach z Radomiakiem Radom. Aby bardziej zmobilizować swoich pupili do walki na najwyższych obrotach, kibice Odry dogadali się z niektórymi właścicielami pubów i mieliśmy sytuację niczym z filmu "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?". Na ścianach lokali pojawiły się wizerunki piłkarzy Odry a pod nimi napis "TYCH PANÓW NIE OBSŁUGUJEMY!". Pomysł okazał się trafiony, gdyż Odra po heroicznym boju wróciła w szeregi drugoligowców, zdjęcia zniknęły, a piłkarze mogli liczyć na niejedno duuuże piwo od swoich fanów. W poprzednim sezonie kibice Odry nie musieli już wykazywać się takimi spektakularnymi akcjami, bo ligowy byt w Opolu został bez problemu utrzymany. Jednak w tym sezonie może nie być już tak kolorowo. Gorzej jak za korupcję Przed sezonem Podbeskidzie za udział w aferze korupcyjnej zostało ukarane grzywną pieniężną i karnym odjęciem 6 punktów na starcie rozgrywek. Odra, mimo że nie miała nic wspólnego z aferą, została potraktowana jeszcze surowiej niż jeden z winowajców bałaganu w polskim futbolu. Za zaległości finansowe wobec swoich wierzycieli Odra Opole została ukarana 10 minusowymi "oczkami" na początek sezonu. Kara ta jednak została zawieszona i do czasu rozpatrzenia wniosku odwoławczego nie będzie zaliczana. Jeśli jednak wyrok zostanie uznany za prawomocny, to sytuacja Odry stanie się nie do pozazdroszczenia. Już teraz piłkarze z Opola mają kłopoty ze zdobywaniem punktów. Na siedem spotkań wygrali tylko dwa, raz zremisowali, a cztery razy schodzili z boiska pokonani. Niespodziewanie jednak to również opolanie są sprawcami największej sensacji ostatniej kolejki. Skazywani na pożarcie wywieźli komplet punktów ze stadionu Lechii Gdański i walnie przyczynili się do zwolnienia trenera gdańskiego klubu. Kontuzje w Warcie Warta ciągle czeka na pierwsze zwycięstwo w II lidze. W Opolu będzie o to bardzo trudno. W szeregach poznaniaków zabraknie na pewno kontuzjowanego Tomasza Lewandowskiego. Niepewny jest także występ Macieja Truszczyńskeigo, który na treningu doznał zbicia pięty. Do pełnej dyspozycji wraca za to Błażej Jankowski i powinien pojawić się w składzie warciarzy w tym meczu. Wstęp na mecz za "friko" Działacze Odry przygotowali na jutrzejszy mecz miłą niespodziankę. To spotkanie będzie można obejrzeć za darmo. Przygotowano około 6 tysięcy bezpłatnych wejściówek. Jesteśmy bardzo ciekawi jak zachowają się włodarze gospodarzy w stosunku do fanów gości. Miejmy nadzieję, że wykażą się opolską gościnnością i poznaniacy, którzy pojadą na ten mecz również wejdą na stadion za "friko". Choć nikt w Poznaniu nie ma nic przeciwko temu, aby w ramach gościnności, gospodarze poczęstowali gości punktami, a najlepiej trzema. Początek meczu w piątek o godzinie 19. Zenon Kubiak Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl