Już ćwierć wieku temu z zaskakującą dokładnością Kazik "przewidział" wydarzenia, które towarzyszą nam od kilku dni. Artysta wielokrotnie udowadniał, iż potrafi niezwykle trafnie analizować rzeczywistość, ale niewielu podejrzewałoby go o bycie wieszczem. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w połowie lat 90. pan Kazimierz nie spodziewał się nadejścia pandemii śmiertelnego wirusa, a tekst utworu, jak większość stworzonej przez niego warstwy lirycznej, naszpikowana jest metaforami. - Nie pamiętam, co dokładnie zainspirowało mnie do napisania tego tekstu - przyznaje sam artysta w wywiadzie z Jarosławem Ważnym dla Halo Radio. O obecnej sytuacji z koronawirusem Kazik mówi: "Wydaje mi się, że ta histeria jest sztucznie podkręcana. Nie wiem, kto za tym stoi, za głupi na to jestem". ***Zobacz także***